Nie jesteś zalogowany

 Numer 96 - Motion City Soundtrack "Let's Get Fucked Up and Die"

2010-06-08 20:45:45

Motion-City.jpg

Powiem wprost, jeśli chodzi o tak zwany pop punk (mówilem to już, ale nie na wi dzę tego określenia) to Motion City Soundtrack to moja ścisła czołówka. Z prostego powodu: swoim "Commit This To Memory" ci kolesie potrafili udowodnić, że pop punk (znowu to zrobiłem) to nie banalne melodie i banalne teksty dla nastolatków, a coś o wiele więcej i przy okazji odświeżyli formułę stylu, który zaczynał zjadać własny ogon, albo prawdopodobnie już go zdążył zjeść. W odpowiednej proporcji, zrobili to, co swego czasu  ...Trail Of Dead z "Source Tags and Codes". Używając sprawdzonych składników, ugotowali nowe danie.

"Let's Get Fucked Up And Die" to sztandarowa piosenka z albumu, Justin Pierre rozkłada na czynniki pierwsze swoje alkoholowe uzależnienie i robi to w cholernie przekonujący sposób, podsuwając raz po raz błyskotliwe wersy ("it's the only way I have learned to express myself through other people's descriptions of life") i solidnie dając do myślenia. Zespołowi zaś udaje się omijać pułapkę sztampy i wpadnięcia w dołek z pop punkowymi (no i kolejny raz) schematami nagrywając singel, który de facto nie ma refrenu. Rewolucja? Nie, po prostu szczery kawałek muzyki, udowadniający jak niesprawiedliwe mogą być łatki narzucone przez muzyczny biznes. Dobra muzyka broni się sama. A takie rzeczy jak "Commit This To Memory" nie zdarzają się ot tak sobie.

Dodane w pop rock pop punk :P



Skomentuj

Komentarze: 0

Nie dodano komentarzy.