Nie jesteś zalogowany

 Kity, szity i rozczarowania - Antynumer #1

2010-12-01 22:59:06

 

Rok 2001, słyszę "Jared Leto", myślę "Requiem dla snu". Rok 2010 - słyszę "Jared Leto", myślę "buc". Koleś widać ma gdzieś moją opinię i ostatnim albumem wypowiada światu wojnę. Razem ze swoimi fanami, którzy pod koniec załączonego klipu zgodnie krzyczą - this is war. Zdrowy rozsądek nakazywałby oddzielić muzykę od skrajnie sekciarskiej otoczki ("yes, this is a cult" i Leto w pozie ukrzyżyżowanego Chrystusa? WTF?!?!), ale jak to mówią nasi bracia Czesi "pane, to se ne da". Monitor dosłownie ocieka patetyczną flegmą produkowaną przez zespół. Wypowiedzi fanów na początku, w trakcie i na końcu teledysku stwarzają wrażenie czegoś głębokiego, pod spodem czai się jednak - jak śmiem przypuszczać - klasyczny "chłyt małketingowy". Można też odpuścić sobię tą całą irytację mesjanizmem Jareda Leto i spojrzeć na to jak na zwykły kicz. A jeśli nawet cały ten teatr nie jest serio, to i tak w najlepszym przypadku mamy ochotę zmienić kanał, w najgorszym pieprznąć w telewizor z bejsbola. Jaredowi prosto w pysk, nie zważając na jego groźne "no, no, no, no, I will never forget".

Jeśli miałbym się pokusić o stworzenie rankingu największego szajsu ostatnich lat, to ten klip ma tam zapewnione miejsce honorowe. Obok Stachurskyego kaleczącego "Skórę" i excerptów z lyrików Comy.



Dodane w emo kicz jared leto



Skomentuj

Komentarze: 2

proserek 27 107   02/12/10, 14:24  
HAHA. hahahahahahahhahahahahahahaha Zapomniałeś skomentować kompletnie z dupy napisy: "Welcome to the family", "This kid is amazing". Moje pytanie: od kiedy videoclipy kręci się jak skrzyżowanie reklamy nike'a z kampanią społeczną?
Ja wiem, że muzyka się świetnie sprzedaje, bo naprawdę łączy ludzi, ale to jest już lekka przesada.
Highfidelity 32 65   07/12/10, 22:24  
Parafrazując;) "I just wish there was no such thing as 30 Seconds to Mars, that the world could be just like perfect (...) but obviously that can't happen"