Kiedyś to była muzyka, panie ...
2010-05-08 20:44:33
byliśmy młodsi, bardziej niegrzeczni, punkowsko nastroszeni, z literą A w kółeczku obowiązkowo. Wszystko było proste jak "Never Mind the Bollocks" i Poland - prazespół Kazika. Stąd moje korzenie. Potem zachłystka goth-rockiem: Cure i Siouxie and the Banshees na okrągło do zdartych taśm. Lata 90. to mój romans z progrockiem - najbardziej Porcupine Tree, ale też wielcy z lat 60. - 70. - stąd znam i wielkich Krimsonów i geniuszy jedynej płyty Indian Summer. Moja miłość depresyjna - Pink Floyd i euforyczna Dire Straits są ze mną od zawsze. A poza tym? - na moim ipodzie muzyczny śmietnik.
« wróć | czytaj dalej » |