Nie jesteś zalogowany

 Kto tam grzebie w śmietniku # 4, menel to, czy pigmej? (8 stycznia 2009)

2010-05-12 14:43:50

pygmy2.jpg

 

Witam po przerwie. Przerwie dyktowanej pewnym niepokojem metafizycznym, właściwym końcówce roku. Wszak nie wiadomo, czy świat nie pierdolnie, czy nie spełnią się przepowiednie Nostradamusa, Sybilli, albo bardziej rodzimego Wernychory, czy dziwka nie miała syfa, czy jakiś kolega nie zdradza predylekcji do zabaw nożem, czy wreszcie spiritus nie okaże się jednak metylowy. Nie wiadomo. Pora roku, a więc i czas, epoka, burza i napór, czy jak kiedyś przepięknie umyślił sobie Rzwiru ("rz" takwłaśnie) burza i napój, czyli Sturm und Drink. I w takich okolicznościach czasoprzestrzennych się człowiek mocniej refleksyjny robi, bardziej globalnie myśli ("myślisz globalnie, żyjesz lokalnie", to przeca motto mojego zakładu pracy chronionej). Tak się - można powiedzieć - z troską pochyla nad bliźnim, a w szczególności nad bliźniego niedolą. I tak podziwia ową, tak na nią patrzy, tak sonduje, tak się cieszy, że to nie jego własna i że inni mają gorzej.

 

Birdsell & Pygmy 3.jpg

 

Takie globalne myślenie granic geograficznych nie zna. A że rzekło się już: pochylać, to mój tegoroczny wybór kandydatów na serdeczną refleksję padł na pigmejów. Bo pigmej to taki upośledzony aborygen poniekąd. Nie dość, że brzydki i głupi, to w dodatku konus. Od człowieka jest niższy o około 30 cm, samemu osiągając mniej więcej 150. Zupełnie jakby cała zła karma świata upatrzyła sobie pigmeja za cel. Niezrażony tym pigmej nadal plecie majty z liści, ciągnie swej kobiecie cyca, by mogła go później używać jako brony, tańczy i się weseli. Potocznie nazywa się to hartem ducha, bardziej specjalistycznie pojebaniem. Z racji niewielkiego wzrostu, pigmej musiał rozwinąć pewne mechanizmy pozwalające mu przetrwać w dzikości rówinkowego lasu - rosną im zatem rekinowate zęby, o czym przekonuje poniższe zdjęcie.

 

stlouis.jpg

 

Przeciętny pigmej zamieszkuje dżungle Afryki Środkowej i należy do jednej z trzech odmian: Twa Binga, Baka, lub Mbuti. Dziś na warsztat bierzemy odmianę trzecią, pojawiającą się w równikowym lesie Ituri.
Populacja Mbuti, czy pełniej - Bambuti liczy sobie obecnie ok 30-40 tys. sztuk, grupujących się w drobne plemiona od 15 do 60 osób. Znali ich już starożytni Egipcjanie, którzy nazywali Mbuti ludźmi z drzewa. Specjałami ich kuchni są liście, mrówki, ślimaki, larwy i małpy. Bambuti cenią sobie kontakt z naturą. Trudno się dziwić, w końcu nie mają wyboru. Są głęboko przekonani o tym, że las jest prawdziwym i jedynym centrum cywilizacyjnym i do niego odwołują się przy okazji wszystkich swoich rytuałów. Najważniejszym takim rytuałem jest molimo, stąd też pigmeje odprawiają go przy każdej możliwej okazji. Czyli to coś w stylu naszego picia wódki. Molimo trwa od 1 do 4 nocy i wykorzystuje się przy nim specjalną trąbkę pod taką samą nazwą, którą w czasie, kiedy nie jest używana, pigmeje przezornie chowają w drzewie.
Jak się można spodziewać, rytuałom towarzyszy muzyka. Choć nie tylko im, bowiem pigmeje muzykują też z okazji różnych wydarzeń o charakterze społecznym. Tu widzimy podobieństwo z naszą kulturą - w końcu u nas przy byle okazji kalendarzowej przyjeżdża Beata, żeby pośpiewać o złotym deszczyku. A jak nie przyjeżdża to znaczy, że na facebooku robi komuś zupę. No. Ale wróćmy do naszych małych pokurwieńców...

 

pygmy3.jpg

 

Muzyka pigmejów jest mocno polifoniczna. Jak twierdzi francuski etnomuzykolog i specjalista od brzmień centralnej Afryki, Simha Arom, taki poziom komplikacji polifonicznej, jaki spotykamy u pigmejów stał się udziałem muzyki zachodniej dopiero w XIV wieku. Zanim jednak pogratulujemy pigmejom - w którym to celu znów musielibyśmy się pochylic - zauważmy, że u nas polifonia powstała w procesie poszukiwania nowych dźwiękowych dróg, u nich natomiast istnieje dlatego, że pigmeje są za durni żeby wszyscy na raz mogli grac i śpiewać to samo. Wpływ tradycji brzmieniowej pigmejów na świat jest niewielki - ogranicza się do tego, że Bill Summers, perkusista Herbiego Hancocka skorzystał z patentów zawartych w ich rytuałach inicjacyjnych przy aranżowaniu perkusji do Watermelon Man. I dobrze, bo jak się słucha jak oni ujadają... Ale ciekawostka, to ciekawostka. Indżoj.

 

qpygmy.jpg

 

Various - The Pygmies of Ituri Forest

Various - The Pygmies of Ituri Forest pt.2

 

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 0

Nie dodano komentarzy.