Nie jesteś zalogowany

 Awangarda na mordzie

2010-06-29 14:06:49

kgberlin.jpg

 

Dźwięk wydawać można na różne sposoby i różnym celom może ów służyć. Wydawać go można za pomocą instrumentu, ale można też dłońmi, dupą, wreszcie mordą. A czemu służyć miałoby wydawanie dźwięku mordą? Ano komunikacji, intymidacji... awangardzie. Z takim celem dźwiękami mordy szermował niestrudzenie morderca Kenneth Gaburo, czyli ten Papa Smurf na zdjęciu powyżej. Oprócz grania mordą drążył i dekonstruował systemy tonalne, bawił się serializmem i ogólnie chciał ogarnąć język muzyki ciut na sposób, w jaki De Saussure próbował ogarniać naturalny. Kto czai terminy langue, parole i langage, będzie wiedział o co chodzi. A jak nie, to idźcie na jakieś przeintelektualizowane studia i się douczcie.
Post krótki, bom zajęty. Powiem może tylko tyle, że Jarek obiecywał w 2007 r. tysiąc mieszkań w każdym domu. Ja obiecuję w 2010 tysiąc płyt z popierdoloną awangardą na każdym twardym dysku. SSać. Indżoj.

Kenneth Gauro - Five Works for Voice, Instruments and Electronics part 1
Kenneth Gauro - Five Works for Voice, Instruments and Electronics part 2

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 1

gjon91 0 59   28/07/10, 22:59  
wielkich szans sobie nie dawałem przed wejściem w tę płytę, by się nie dołować jakoś specjalnie, gdybym rzeczywiście w niej zdechł. i w sumie przebrnąłem, bo inaczej tego określić nie mogę. zero satysfakcji. co najgorsze, zaraz po niej w odtwarzaczu miałem jakieś inne barachło i mało co się w nim nie zakochałem, mając jeszcze w głowie męczarnie przy Gaburo.
dwie rzeczy zostały. "Mouth-Piece..." bo przesłuchałem 3 razy, a i tak dźwięki paszczowe kojarzą mi się z występem tego pajaca http://www.youtube.com/watch?v=n4D2Y1cILyI
no i końcówa, czyli "The Flow of (u)". ja pierdolę - 23 minuty śpiewania uuuuuuuuuuuu na trzy głosy. aż skan wkładki przeczytałem, bo może czegoś nie wyłapałem. ale nie - to po prostu sztuka przez wielkie G i tak ma być.

dzięki za podróże i podrapane uszy. pozdrowienia z lasu, co się kunom nie kłania.