Nie jesteś zalogowany

 Niwea

2010-04-27 18:11:00

Już jest szum. Już coś się dzieje. Dla jednych 01 to już płyta roku/stulecia/(wszech czasów?), dla innych gówno. Bardziej mi po drodze z tą pierwszą grupą, ale to nieważne. Ważne, że po długim okresie beznamiętnego odnotowywania kolejnych projektów (coraz poprawniej wyprodukowanych, coraz uboższych emocjonalnie, coraz mniej wyrazistych) i poprawiania sobie samopoczucia argumentami typu tu ziomek po angielsku jedzie bez akcentu, tu pomysłowo użyty kompresor, tu songrajting na poziomieci to nawet słyszeli krautrocka, coś na polskiej scenie... ukłuło. Szturchnęło. Ugryzło żubra w dupę, jak rzekłby pewien literat.

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 13

iammacio 76 381   27/04/10, 19:17  
recenzja Kononowicza (hehe) zupełnie nietrafiona. matura z polskiego za moich czasów była obowiązkowa!
lkonatowicz 1 18   27/04/10, 20:53  
nie no, my to juz pisalismy nowa mature dla debili. nie sprawdzala celnosci.
iammacio 76 381   27/04/10, 21:08  
kwestia celności wydaje mi się tutaj kluczowa - równie dobrze mogłeś dać 0.1 i byśmy się wszyscy nieźle uśmiali. o wiele ciekawszy niż wyjściowy tekst jest flame na twoim profilu na facebooku, gdzie we własnej obronie sięgasz już po konkretne argumenty. szkoda, natomiast, że nie zadałeś sobie trudu by zgłębić twórczość Bąkowskiego. pod tym względem niedaleko padłeś (bo padłeś) od panów Sz. i Ch. którzy ledwie liznęli temat, wychodząc przy okazji z zupełnie nietrafionymi teoriami (polski dubstep) i interpretacjami (polski dubstep!), klasyfikując to wydawnictwo jako zwykłą ciekawostkę podczas gdy potencjał jest dużo większy.
iammacio 76 381   27/04/10, 21:31  
zapomniałem dodać, że rzecz świetnie umiejscowił Piotr Mika w ostatnich strzałach znikąd. warto sięgnąć po podcasta z audycją i posłuchać p. Miki.
lewar 17 103   27/04/10, 23:47  
To nie miejsce raczej, ale skoro Macio pojechał, to też burknę swoje.
Że teoria z Porcysa, że "Co do rapu, heh. Heeeh. No powiedzmy, że Wojciech Bąkowski chyba słyszał Fisza i chyba słyszał o Pei a następnie na bazie tych doświadczeń stworzył swój styl dodając do tego manierę upośledzenego chłopca, przez którą momentami brzmi jakby wręcz nabijał się z chorych ludzi. Nie sądzę, żeby ten projekt miał szansę powodzenia u ludzi, którzy interesują się hip-hopem i rzeczywiście go słuchają" jest raczej z dupy wyssana. Jak coś jest oparte na fascynacji rapem, jak cytował autor porcysowej recenzji, to nie znaczy, że coś ma flow jak w Blackacious i smucz jak u Outkastów z Aquemini, a tak to chyba autor porcysowej recenzji widzi. Bąkowski zresztą w wywiadzie z Notesu na 6 tygodni opowiada o swojej jeździe na hip hop. I z Fiszem to ma tyle wspólnego co z marcedesami, czyli nic. A dziewczyny to tylko kłopoty.
iammacio 76 381   28/04/10, 00:08  
to dorzucę jeszcze cytat z Bąkowskiego i jego komentarz do tegoż:

to nie jest śmieszne / śmieszne są pedały i heinemedin / że ktoś tak chodzi głupio / bez sensu [Szczękościsk, "Kły"]

i:

Mój kolega powiedział kiedyś do mnie: pedały są ale śmieszne, nie? Ja na to: dlaczego? A on: no, wyobraź sobie, że oni się ocierają dydolem o dydola. Widziałem film o facecie, który był smutnym księgowym, ale w nocy regularnie zanosił się śmiechem. Nie wiedział dlaczego, nie pamiętał snu. Pewnego dnia nagle sobie przypomniał i natychmiast znienawidził siebie. Okazało się, że śmieszy do cierpienie kalekiego przyjaciela. Kiedyś poszliśmy z klasą do kina na film pod tytułem "Nienormalni". Na ekranie rozmawiali ze sobą psychicznie chorzy. Pękaliśmy ze śmiechu. [Czas Kultury, 6/2007]
domagalski 20 74   28/04/10, 00:43  
Ja tylko dodam, że warto iść na ich giga. Jest show, jest charyzma, jest moc.
iammacio 76 381   28/04/10, 00:48  
niedawny, warszawski koncert odpuściłem - słyszałem że grali 22minuty, prawda to? - ale cieszy mnie ich obecność na Offie. natomiast występy Grupy Kot to jedne z najbardziej intrygujących jakie widziałem. ever.
lkonatowicz 1 18   28/04/10, 12:31  
ale chocby bakowski napisal jakas "historie hip-hopu wg. bakowskiego" to nie poprawiloby efektu "osiagnietego" na tym albumie. ja rozumiem, ze to wszystko jest celowe, ale to tez w zaden sposob nie czyni tego wartosciowym. to jest rzezbienie gowna z gowna.
lewar 17 103   28/04/10, 13:10  
"ja rozumiem, ze to wszystko jest celowe, ale to tez w zaden sposob nie czyni tego wartosciowym"
No i oke. Jeszcze można napisać dlaczego, ale nie wiem czy kogoś to interesuje. Na pewno lepiej wyjaśnić dlaczego, zamiast snuć niepodparte niczym domysły jak Peja wpłynął na Niwee. To trochę tak jakby najebywać się z Einsturzende Neubauten, że chuja są a nie Velvet Underground.
A płyta jest nudna tak w ogóle. Ale dobrze, że jest szum. Bo koncerty git.
domagalski 20 74   28/04/10, 16:06  
22 minuty? Jeśli prawda, to przegięcie;) We Wrocławiu w niedzielę pograli godzinę, ale treściwie.
lkonatowicz 1 18   28/04/10, 16:42  
ale ja napisalem dlaczego. np: "Otóż singel "Miły Młody Człowiek" to chyba najlepsza rzecz na płycie. W kontekście całości to brzmi rewelacyjnie – silny beat, który czemuś służy, zwarta forma. Życzę szczęścia w znalezieniu jakiegokolwiek punktu zaczepienia w pozostałych trackach na 01 – wyłączając wieńczącą "Senną Wełnę", dowód na to, że duet mógłby nagrać album jedynie koszmarny, nie wyznaczający nowe ścieżki dla złej muzyki, gdyby chciałoby mu się WYMYŚLAĆ JAKIEKOLWIEK UTWORY. Ale nie nie – oni tylko wstawiają nawijki kolesia, który marzy o tym, żeby być MC Błażejem na snujące się mroczne bity, których nie da się od siebie odróżnić." a z mojego fb: "w beatach jest pare momentow przytomnosci, jakis bas jak z jd czy cos, ale ogolnie, a spodziewalem sie, ze beda kompetentne podklady pod niesluchalna nawijka, to jednak sa to slabe gotyckie szkice." natomiast co do nawijki to jakby fisz spotkal "piotrka" scianki. nie wiem, moze kogos to ekscytuje.
krowki 10 63   29/04/10, 19:55  
polska odpowiedź na Die Antwood? Dla mnie obie grupy są podobne yyy... ideologicznie(?!). Obydwie używają estetyk dziwnych do pokrycia niedoborów w muzycznym kręgosłupie. Tzn te estetyki mi wogóle nie przeszkadzają póki pod nimi chowają się rzeczy takie jak "miły młody..." czy "enter the ninja", a jak robi się przeciętnie w sensie merytorycznym muzyki to ta otoczka tylko jeszcze bardziej wypuktowuje słabości i działa na nerwy. A swoja droga jestem ciekaw jak (i czy w ogóle) porcys się ustosunkuje do Die Antwood.