Nie jesteś zalogowany

 Numer 92 - Team Sleep "Appollonia"

2010-07-07 20:20:09

Nie ma co się pastwić nad new metalem, który obecnie jest gatunkiem prawdopodobnie najbardziej passe we wszechświecie i już eurodance nie przynosi tyle obciachu, co zainteresowanie nową płytą Korn chociażby. Nie mówiąc już o rozpaczliwych próbach powrótu na scenę w wykonaniu Marylin Mansona, z którego tekstów na koncertach sprzed lat ("and all the children say, we hate love, we love hate") śmieje się dziś każdy, a  cd "Mechanical Animals" leży schowane głęboko w szufladzie z bielizną. Ogólny wniosek jest taki, że niewielu ówczesnym bohaterom alternatywnych list przebojów udaje się dziś zachować twarz.

Z dużą dozą pewności można by stwierdzić, że ciała nie dali Deftones, którzy od "Adrenaline" z 1995, aż po dzień dzisiejszy nie splamili honoru słabą płytą. Może i dlatego, że przepis na granie mieli nieco inny niż koledzy z branży: ciężkie (ale nie za ciężkie, to nadal mainstream) postgrunge'owe brzmienie połączyli z kawałkami cure'owskiej melancholii i wymieszali w nowofalowym sosie, rozgotowując nieco całość przeciągłymi wokalami Chino Moreno, ale nie odbierając jednocześnie smaku muzyce. Potrafili znaleźć swoją niszę i konsekwentnie, acz bez rewolucji kontynuować swoją muzyczną przygodę. Za to im chwała.

Team Sleep łączy z Deftones osoba Chino i choć to niby nieco inna bajka,  od macierzystego zespołu wokalisty różni ich zasadniczo tylko brak tych postgrungeowych gitar, bo minorowe brzmienie, choć wyrażone w elektronice, pozostało. A "Appollonia" to dla mnie taka ścieżka dźwiękowa Twin Peaks dwudziestegoktóregośtam wieku osadzona w świecie Blade Runnera. Zresztą, sami posłuchajcie.

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 6

Zly_Dotyk 152 242   08/07/10, 05:33  
antichrist superstar mnie nadal jara. no - moze raczej "znowu". przypomina mi sie, jak ja kupilem w 1996 bedac 12-letnim szatanista. kupilem w Makro. mama zabrala mnie tam swoim cinquecento i sama za szatanstwo zaplacila.
iammacio 76 381   08/07/10, 13:03  
te rodzinne wypady do makro... podbiegam do kasy z pęczkiem płyt i błagalnym spojrzeniem, ale od mamy słyszę "umawialiśmy na JEDNO cd". decydowała okładka - przy małej kolekcji liczyła się jej prezencja;]

a team sleep bardzo very, ale raczej w dwupaku z deftones (white pony!)
Highfidelity 32 65   08/07/10, 13:17  
ja kiedyś dostałem pod choinkę "Godless Savage Garden" Dimmu Borgir i potem tata wziął się za słuchanie black metalu (ale nie tego true)
Zly_Dotyk 152 242   08/07/10, 13:44  
i do tego prowadzi wlasnie dlugi jezor. teraz niestety musisz pozegnac sie z tata. masz na to 3 dni. i przekaz mu zeby zalatwil wszystkie biezace sprawy w tym samym terminie.

a kto jeszcze nie zna: www.metalsucks.blogspot.com

przepiekny blog
Highfidelity 32 65   08/07/10, 13:51  
ready for the prom... ach, jakbym widział samego siebie;-) (LOL) a tata już się zdążył przerzucic na folk metal:)
Zly_Dotyk 152 242   08/07/10, 13:57  
to w takim razie polecam:

http://peb.pl/inne-utwory/144268-rapidshare-piorun-stajemy-jak-ojce-2004-a.html