Nie jesteś zalogowany

 MiędzyCzas (Innovation) w Łodzi

2010-10-31 21:35:38

W międzyczasie - pomiędzy cierpieniem na pounsoundową depresję a próbą wyprodukowania z siebie jakiegoś cudaka na temat mojego ukochanego festiwalu - wybrałam się na święto dnb czyli Innovation w Łodzi.

Głównym powodem wyprawy do Łodzi był przyjazd Black Sun Empire (dodatkowym zaś Aphrodite), ale jeżeli zapytacie mnie jak było, nie będę w stanie wam opowiedzieć. Powód jest prosty - za każdym razem, gdy zmieniała się ekipa na scenie, nie miałam najmniejszego pojęcia, kto gra. Nie było żadnego timetable'a, chociażby w formie plakatu, bo o programy nawet nie warto było pytać. Scen były trzy, po za główną pozostałe dwie były bezimienne w praktyce, w teorii bowiem ich rozróżnienie miało być dość istotne. NO ALE. Widać nie dla wszystkich.

Daleka od oceniania eventu po ludziach, którzy na nim bywają, nie będę tu jątrzyć się niepotrzebnie na "dresiarstwo", którzy byli głównym targetem i uczestnikami imprezy - a mogłabym, bo oprócz uprzejmych "ładnie ci w tym kolorze włosów", lampili się bezwstydnie jak na stwora z innej planety. Wiem, trochę nie przystawałam, ale też nie można WSZĘDZIE czuć się jak ryba w wodzie. (so - i'm cool with it).

Choć ostatecznie cały wyjazd do Łodzi na imprezę (już sama abstrakcyjność i absurd wyrażenia "jadę do Łodzi na imprezę" jest dla mnie ciekawa i nowa, zresztą) zaliczam jako interesujące doświadczenie, dodam, iż nieprzynależność do grupy docelowej nie jest jedynie pozorna; przeciwnie, zdecydowanie nie jest to event dla mnie. A przynajmniej trzeźwej mnie.

Całonocna napierdalanka do drum'n'bassów, które już po połowie setu - mimo heroicznych i całkowicie daremnych wysiłków MCich - zlewają mi się w jedno, to nie mój klimat. Ciężko już odróżnić jedną rzecz od drugiej. Jedynym ciekawym akcentem był Pan-Na-(Prawdopodobnie)-Scenie-DNB.Pl-W-Koszulce-W-Paski, miksujący całkiem ciekawie jakieś standardowe klubowe hity w ciekawy tech-house'owy set. A może to moje ucho jest za mało wyćwiczone na rozróżnianie drum'n'bassowch niuansów? ;)

Słowo na koniec: 1. Brakowało narkotyków, które by na wyłapanie muzycznych niuansów pozwoliły, a nie np. zwaliły z nóg i posłały do spania. Było nie było, fuzja psychoaktywnej chemii i muzyki tanecznej, muzyki w ogóle - czy kultury w ogóle - to temat szeroko znany, mam nadzieję, społeczności musicspota i którego dotykać nie muszę 2. Drum'n'bass, który szczyty popularności świętował w polskim andergałndzie w połowie lat 90. to - jak się dowiedziałam - współczesna muzyka ludu. I zostało to potwierdzone empirycznie obserwacją. 3. Krótka ta notka została napisana na kolanie, żeby zapchać brak posta o Unsoundzie, PRZEPRASZAM.

 

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 4

iammacio 76 381   01/11/10, 00:16  
fuzja psychoaktywnej chemii i muzyki tanecznej (...) to temat szeroko znany, mam nadzieję, społeczności musicspota i któego dotykać nie muszę @

he he he he
youthless 24 123   01/11/10, 14:20  
he he he he [2].
Highfidelity 32 65   01/11/10, 14:34  
oczywiście,że znany, choc czy marihuana jest z konopii? chyba nie?
proserek 27 107   02/11/10, 18:18  
myślę, że nie.
Logowanie
Zapamiętaj mnie
Bezpieczne logowanie (SSL)
Zapomniałem hasła
» zarejestruj się!