Nie jesteś zalogowany

 Rosja w służbie historii muzyki

2011-01-27 22:14:35

Czytając historię muzyki elektronicznej,szukając jakichkolwiek śladów, ciekawostek, nie sposób nie natknąć się na informację o instrumencie zwanym Theremin. Kto trochę interesuje się muzyką, wie o czym piszę. Kto nie wie trochę się dowie, a resztę może wyguglać.

Oto niejaki Lew Theremin w 1920 prezentuje dziwnie wyglądający instrument. Instrument dostaje nazwę od wynalzacy.



Gra na nim polega na ruszaniu ręką w polu magnetycznym. Ruch  prawej ręki odpowiedzialny jest za tonację i barwę, ruch lewej za glośność. Lew Theremin prezentuje instrument Clarze Rockmore, a ta rozpoczyna na nim grę i z miejsca jest zafascynowana instrumentem. Z czasem staje się wirtuozem Thereminu. Dzieje samego instrumentu nię są może najciekawsze, ale parę faktów warto odnotowac, jak choćby ten, że w czasach młodości Roberta Mooga instruktaż budowy Thereminu publikowano w periodykach przypominających (albo raczej będących jego pierwowzorem) Młodego Technika. Robert Moog od małego zajął się więckonstruowaniem Thereminów. Po takiej praktyce doszedł wreszcie do własnego wynalazku, nazwanego właśnie Moogiem. Dużo ciekawsze są za to losy Lwa Theremina.

Lew Theremin koncertuje ze swoim nowym instrumentem w latach 20 - tych, lądując w końcu w Stanach w 1928r. Zostaje tam dziesięć lat, wraca do ZSRR w 1938, właściwie nie do końca wiadomo dlaczego. Niedługo po powrocie Theremin znika bez śladu. Przychodzą po niego jacyś panowie i tyle go wszyscy widzieli. Rozpuszczono nawet pogłoski o jego śmierci. Tymczasem Rosjanie wywożą go na Syberię, gdzie zamykają go w tajnym laboratorium i tam nasz bohater pracuje na chwałę Związku Radzieckiego. W ciszy i tajemnicy. Theremina wypuszczono z laboratorium w 1947, zrehabilitowano w 1952, a 1966 zgłosił się ochotniczo do pracy w KGB. Takie dziwy.

Ciekawostką jest także fakt, że Lew Theremin wynalazł w tym tajnym laboratorium "pluskwę" czyli popularny podsłuch. Rosjanie (a właściwie radzieckie dzieci) w 1945r. sprezentowali ją ukrytą w drewnianej kopii amerykańskiej pieczęci ambasadorowi USA. Amerykanie odkryli pluskwę dopiero w 1952.

Tyle o wynalazcy. Sam instrument to krok milowy w dziejach elektronicznej muzyki. Uważany jest za pierwszy elektroniczny instrument. Wspomniany wcześniej Robert Moog zrobił sam setki Thereminów oraz zainspirował się przy tworzeniu słynnego Mooga. Thereminu użyli Beach Boys w swoim wielkim hicie Good Vibrations. Oto próbka możliwości tego instrumentu, prezentuje sama Clara Rockmore, wirtuozka Thereminu oraz przyjaciółka Lwa Theremina.



Theremin jest ciągle popularnym instrumentem, można sobie nawet samemu taki kupić, nie stanowi to wielkiego problemu. Nie można natomiast kupić innego rosyjskiego (właściwie już radzieckiego) instrumentu.

Syntezator ANS, bo o nim mowa został stworzony przez Jewgienija Murzina. Jest to projekt życia tego inzyniera dźwiękowego. Nie był on wynalazcą, syntezator ANS był projektem jego życia, realizował go w wolnych chwilach jako hobby. ANS powstawał w latach 1937 - 1957. Zasada działania tego instrumentu jest dość trudna do wyjaśnienia. Działanie polega na zasadach optycznych. Nie będę wnikał jak to wszystko jest zbudowane, bo i tak nie do końca to rozumiem, ale napiszę jedynie, że żeby grać na tym instrumencie, trzeba malować na płytce pokrytej czarnym mastyksem. Jest to jakaś żywica, która nie przepuszcza światła. W zależności więc od rodzaju malunku, zmienia się rodzaj dźwięku. Instrument podobno ma niesłychane możliwości, może wygrywać mnóstwo dźwięków jednocześnie o różnej barwie, tonacji, głośności. Płyta pokryta mastyksem przesuwa się w specjalnej szynie, światło przechodzi przez pomalowane (a właściwie wytarte) miejsca i gdzieś tam w środku wytwarza dźwięk. Prędkość przesuwania płyty można zmieniać. Nie muszę chyba dodawać jak nieograniczone możliwości daje ANS. Wystarczy tylko mieć otwartą głowę i pewnie mnóstwo czasu, bo oprócz zdolności muzycznych, trzeba coś więcej.



Kiedy Murzin skończył swój instrument, potrzebował kogoś chętnego do eksperymentów na syntezatorze, gdyż sam niewiele mógł zdziałać,  więc nie do końca znał jego możliwości. Znalazł Edwarda Artiemejewa. Artiemiejew szybko zachwycił się ANS, na tym syntezatorze stworzył między innymi muzykę do takich filmów Tarkowskiego jak Solaris czy Stalker.

Dla prawdziwych ciekawskich, którzy chcą się zapoznać z możliwościami instrumentu mam do polecenia składankę wydaną przez firmę należącą do syna Edwarda Artiemejewa, składanka nazywa się Electroshock Vol. 4 i zawarte są na niej utwory w całości wykonane na ANS. Znajdziemy tam między innymi Edwarda Artiemejewa. Polecam gorąco, ale raczej nie należy się spodziewać radiowych hitów. ANS rozpalał wyobraźnię wielu muzyków, warto wspomnieć, że znany zespół Coil, wyrosły z industrialnego podwórka nagrał na ANS cały album zatytułowany CoilANS. Dodam jeszcze, że Murzin nazwał swój instrument od inicjałów rosyjskiego kompozytora Aleksandra Nikołajewicza Skriabina.

Dlaczego ANS tak rozpala wyobraźnię? Dlatego, że był stworzony z czystej pasji. A najciekawsze jest to, że istnieje tylko jeden egzemplarz ANS. Ten pierwszy, znajduje się na moskiewskim uniwersytecie. Poniżej film prezentujący sam instrument.

W filmie na płycie mastyksowej był rysunek Swietlany Bogatyr. Oto jeden z  jej rysunków, Woman in Numbers.

 

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 4

iammacio 76 381   28/01/11, 02:50  
pisałem już to pod którymś wpisem Pawła Walińskiego, ale nie zaszkodzi powtórzyć - theremin to nr 1 na mojej muzycznej liście życzeń. serio, how cool is that?!
dawrweszte 32 57   28/01/11, 09:39  
Very cool! Na ebayu widzę, że o niecałe 200 dolców, więc cena niezgorsza. Da radę.

ANS za to nie kupisz :P
domagalski 20 74   28/01/11, 22:01  
Fajny wpis. A warto dodać, że radziecki przemysł w późniejszych latach wypuścił kilka fajnych modeli syntezatorów, co prawda już nie tak rewolucyjnych, ale całkiem zacnie brzmiących (np. Polivoks - odpowiednik Minimooga).
dawrweszte 32 57   28/01/11, 22:55  
@domagalski - to prawda. A tutaj mamy wszystko czarno na białym:

http://www.ruskeys.net/eng/synths.php