Nie jesteś zalogowany

 Szalone liczby

2010-05-20 17:59:19

Dzisiaj będzie składanka. Nie że tam jakiś top, czy coś, tylko luźny zestaw utworów snujących się wokół jakiegoś zagadnienia. Ostatnio, w ramach zajawki na szalone lata 90. przypominałem sobie na youtubie rozmaite teleturnieje z czasów dzieciństwa.

Ten teleturniej nie tylko rozbudził moją pasję do matematyki (która została jednak prędko zabita w szkole), ale i nauczył znaczenia słowa blefować. Jednak nie będę tutaj przytaczał utworów związanych z bobrami, dziećmi ani teleturniejami, tylko z liczbami.


Czarno Czarni – 007
To były czasy. Kiedy jeździło się na wakacje samochodem, w którym można było jedynie słuchać radia albo muzyki z kaset. Gdy droga była daleka, kasety szybko się nudziły. Z tego powodu otrzymałem przyzwolenie na kupno jednej kasety w sklepie muzycznym przylegającym do dworca PKS w zapomnianym mieście na pograniczu Podkarpacia i Małopolski. Była to selftitled płyta zespołu Czarno-Czarni, a przytoczona tu piosenka dotyczy przygód dzielnego agenta, który w lewym oku ma kamerę, w bucie żrący kwas, a w zegarku gaz.


Yugoton – 1000 kawałków

Można psioczyć na Yugoton, że nieudane, że kiczowate, że teksty często zerowe. Ale przynajmniej nie wtórne. Swoją drogą nie wiecie czy bracia Serbowie (albo jacyś inni) nie postanowili zrobić płyty z kilkunastoma polskimi piosenkami w swoim języku?


Kazik – 12 groszy

Chyba nie ma nikogo w Polsce, kto nie znałby tej piosenki. Jakoś nigdy nie byłem fanem solowego Kazika, ale takie zabawne podsumowanie lat 90. nawet mi odpowiada. Ponoć straszliwym faux pas podczas koncertu KNŻ jest wołać o ten utwór.


Republika – 13 cyfr

Jednym z moich najczęstszych rozważań w stylu „co by było gdyby” jest „co by było gdyby Ciechowski żył, a Republika dalej tworzyła”. No właśnie? Elektroniczne akcenty na ostatniej płycie jakoś nigdy nie były w stanie mnie do siebie przekonać, ale na szczęście nie zburzyły też obrazu zespołu…


Radiohead – 15 Step

To moim zdaniem jeden z najsłabszych (o ile w ogóle można coś takiego powiedzieć) openerów płyt Radiohead. Tak w ogóle, to dla mnie nieprawdopodobne, że ktoś mógł podłożyć taką muzykę pod taki klip.


Kaizers Orchestra – 170

Gość wyjeżdża na wojnę, nie wraca, zostawia żonę, dzieci. Dobry motyw na balladę. Bardzo poruszający utwór jak dla mnie.


Radiohead – 2+2=5

To jest już znacznie lepszy opener płyty Radiogłowych. Yorke nie tworzy tu alternatywnej wersji matematyki, raczej alternatywną wizję rzeczywistości. Wszystko inspirowane powieścią Orwella – 1984 (też liczba, się złożyło).


N.R.M. – Try Čarapachi

Piosenka o trzech żółwiach, często występująca jako piosenka białoruskiej opozycji. Teoretycznie przesłanie raczej nie napawa optymizmem – „hej ła-ła-ła-łaj, ty nie čakaj, siurpryzau nia budzie.” (hej, ty nie czekaj, niespodzianki nie będzie).


Modest Mouse – Third Planet

Mało kto potrafi tak jak Isaac Brock opisywać to nasze żałosne życie na tej trzeciej planecie od słońca…


Bajaga – 442 do Beograda

Nie chcę czegoś tu popieprzyć, bo już słabo to pamiętam. Ale chyba to szło tak, że gościowi zjebał się samochód i stoi niedaleko od znaku wskazującego ilość kilometrów do Belgradu, ale życie i tak jest piękne itd.


Smolik – 50 tysięcy 881

O! A to jest piosenka prawdziwie o liczbach, a jej tytuł to suma wyśpiewanych przez Rojkowe usta liczb (poza milionami gwiazd).


Muchy – ‘93

Muchy spytane ostatnio w Offensywie o sens tytułu tego utworu coś odpowiedziały, nie pamiętam nawet już co, ale nie miało to chyba większego sensu.


Stachursky – Jam jest 444

To już sobie sami wytłumaczycie…
Mam nadzieję, że niespecjalnie przynudziłem.

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 0

Nie dodano komentarzy.