Nie jesteś zalogowany

 Zamienił Jacek Sonic Youth na...

2010-11-12 16:29:18

Korzystając z nadmiaru wolnego czasu, postanowiłem gruntownie przejrzeć utwory z mojego odtwarzacza. Wywaliłem całe Sonic Youth, wiem, klasyk i w ogóle jeden z tych zespołów, które musisz znać, mieć na koszulce i kochać. Ale ja nie znam, nie lubię, nie mam na koszulce, nie kocham, może będę się tego wstydził. Za to kocham, jak nagle w przepełnionym plejerze znajduje się wiele miejsca na nowe utwory. Postanowiłem w końcu, przygnieciony poczuciem winy, obczaić propozycje z komentarzy pod poprzednią notką. Na razie mi się podobają, choć 100% nie sprawdziłem.
Ale postanowiłem sobie wrzucić też coś znacznie lżejszego. Tu pomogła mi Porcysowa lista singli, dzięki której udało mi się wychwycić tytuły wielu piosenek, które znam z radia albo galerii handlowej, ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy ich szukać potem w necie. Poza jedną piosenką. Mowa o Move Your Feet formacji Junior Senior. Poznałem ten kawałek, chwilę po przeprowadzce do nowego mieszkania, w którym nie było jeszcze komputera i Internetu, ale był telewizor z kablówką, której nie miałem w poprzednim lokum. Obrzydliwie się nudząc, oglądałem często telewizję, nadrabiając zaległości z dzieciństwa w oglądaniu kreskówek z Cartoon Network oraz przyswajając programy z telewizji muzycznych – nie wiem czy 4fun.tv jeszcze sobą (czy kiedykolwiek?) coś reprezentowało, czy ja miałem taki podły gust. Nawet wysyłałem jakieś SMS-y po 1,22zł z VAT. Ale miałem o Move Your Feet. I poznałem ten kawałek, spodobał mi się animowany teledysk, ale nie wiedzieć czemu, nałożył mi się później z Can’t Stop RHCP. A wiecie, znalezienie w necie piosenki, w przypadku gdy nie zna się tytułu ani wykonawcy, pamiętając urywek „don’t albo can’t stop”, jest prawie że niemożliwe. Równie dobrze piosenka mogłaby się nazywać „child porn” albo „two 18yo lesbians” i weź tu jej szukaj. A tu nagle po paru latach takie zaskoczenie.
Więc pobrałem sobie ten i parę innych utworów z czołowej setki, zrobiłem playlistę i zapuściłem w drodze z domu do dalekiego centrum handlowego (2 przesiadki, ~godzina w drodze). Mojego HipsterPoda wyciągnąłem z kieszeni dopiero gdy piosenki się skończyły, a w słuchawkach nastała głucha cisza, podczas gdy zwykle, jak słucham innych rzeczy, co chwilę przełączam sobie na kolejny kawałek, nie słuchając poprzedniego nawet pół minuty. W tym chyba tkwi siła popu, siła dobrej melodii, siła muzyki robiącej dobrze słuchaczowi w każdej sekundzie. Ale kurde, problem jest w tym, że te trudniejsze i mniej przystępne kawałki też mi się podobają. Tyle, że nie wkurwiam ludzi szamotaniem się z wyciąganiem iPoda z kieszeni co ~90 sekund, chociaż sorry, nie musicie wszyscy jechać tym autobusem/tramwajem/metrem, co ja.

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 1

iammacio 76 381   16/11/10, 16:08  
how to seduce a hipster @ love it! linkowałem przy okazji podsumowania dekady na screen.