Nie jesteś zalogowany

Posty z kategorii: "pop"


Superjedynki

2010-07-29 22:41:20

Myślałby kto, Muchy, Carsi i inni podbijają eter w TVP – nie chodzi tylko o migawkę w teleekspresie czy featuring w Plebanii. Taka gorąca zachęta Hirka Wrony, może spowodować, przynajmniej u mnie, efekt odwrotny do zamierzonego ze względu na tzw. syndrom Stelmacha. O co chodzi? Fajnie epatować pozytywnym przekazem, ale gdy wychwala się i zespoły dobre i uznane (Muchy), i zespoły wybijające się i dobrze zapowiadające (Spoudsi), i zespoły buraczane i wypchnięte w eter po znajomości (Kumka Olik), słowa tracą wartość. Anyway, bo nie o tym miałem. Do Superjedynek nominowano parę przyzwoitych płyt – o ile w kategorii „przebój” nie mam nic dla siebie, to w kategorii „rock” miałem mały problem, ale jednak nowe Muchy > Ombarrops!, w kategorii „pop” – nie wypowiadam się bo nie znam większości tych płyt (a jeśli znam, to nieświadomie i fragmentarycznie), problem pojawia się w kategorii hip-hop – jako Warszawiak mam dylemat – Eldo czy Duże Pe, Duże Pe czy Eldo… dwie różne płyty, trzymające podobny poziom – sami zdecydujcie. Debiut – IMHO Kim Nowak, ale trudno mówić o debiucie – raczej nowy projekt młodszych Waglewskich, zespół – wszyscy, byle nie Kumka Olik, wokalista – tu pozwoliłem sobie na guilty pleasure – Stachursky, za „Jam jest 444”, „Dosko” i inne. Wokalistka – która się komu podoba.
Ale tak na poważnie, zagłosujcie na te naprawdę dobre rzeczy, nie trzeba żadnego sms-a wysyłać, tylko podać trochę swoich danych osobowych :P


I Ty klaszczesz u Rubika (i Twoja stara też)

2010-05-10 10:24:43

Aż dziw, że nikt wcześniej tego nie napisał. Utwór „Niech mówią, że to nie jest miłość” to najbardziej skrywany i wstydliwy, ale jednocześnie najpopularniejszy utwór z gatunku guilty pleasure. Cytując klasyka, wszyscy kłamią. Czas z tym skończyć. A może wcale nie ma się czego wstydzić?
Olga Szomańska i Przemysław Branny zaśpiewali jeden z najważniejszych polskich utworów 00’s. Jest to jednocześnie utwór utrzymany w estetyce wątpliwej jakości. Prosty motyw oklasków, mało wyrafinowany chór, dwójka głównych wokalistów, słowem żerowanie na naiwnych uszach naszych rodaków. No ale co tu dobrego powiedzieć o Rubiku? Ja myślę, że w tym szaleństwie jest metoda. I że to szaleństwo mogło przynieść korzyści naszemu ogólnonarodowemu gustowi muzycznemu. A nuż ktoś się zainteresował bardziej muzyką klasyczną i rozszerzył jej znajomość poza krąg Carmina Burana – IX Symfonia Beethovena i inna klasyka (sic!) wpajana na lekcjach muzyki w podstawówce.
Skupmy się raz jeszcze na kawałku z klaskaniem. Chcąc nie chcąc, ale część wersów przypomina mi bardzo pewien bardzo lubiany zespół (obawiając się flejma zostawię niedopowiedzenie, ale sami pewnie odgadniecie). „Koraliki wspólnych lat i zim”, „twój policzek, kiedy mróz”, „całe Tatry wzdłuż i wszerz, tęcza wstążki, kiedy deszcz”.
I jeszcze jeden argument na jego rzecz. Podobnie jak w przypadku prawie-że-zerowej płyty Marii Peszek jedyną przyzwoitą częścią jest pańszczyzna Emadego, tak samo jest w przypadku prawie-że-zerowego filmu Ryś – tam jedyną przyzwoitą częścią jest pańszczyzna Rubika.
Teraz zwrócę się do was, drodzy muzycy (bo i tacy tu pewnie zaglądają). Ten blondyn bije was na głowę słuchalnością. Codziennie. O 19.30 w TVP1 i TVP Polonia.
Na koniec bonus:

Komentarzy: 4 Dodane w pop

« wróć czytaj dalej »