I Hype For A Living 3
2010-09-04 18:17:25
Hype krótki, zwięzły i na temat, bo czasu brak i terminy atakują.
Fińskie lato
Associates EP by Shine 2009 by Shine 2009
O zespole Shine 2009 było już wspominane we wpisie o letniej playliście; spod ręki helsińskiego duetu wyszły dopiero trzy piosenki, których możecie posłuchać powyżej. Zapewniam, jedno przesłuchanie wystarcza, żeby ten melodyjny balearic utknął w waszej głowie... może nie na zawsze, ale zapomnieć szybko o sobie nie pozwala.
Obrzucający Gwiazdami? W Polsce by to nie przeszło.
New Tracks (See Volume 1 set for Current LP) by Star Slinger
Zmęczenie wszechobecnym chillwavem zaczyna doskwierać zapewne nie tylko mi, zwłaszcza, że wokół pojawia się całe mnóstwo młodych zespołów zafascynowanych wokalami przefiltrowanymi przez gęste, maskujące niedoskonałości, sito i prostotą produkowania muzyki na softwaresynthach. Niektórzy, siedzący w temacie głębiej niż Washed Out czy Toro, spokali się już ze Star Slingerem, który ma na swoim koncie sporo remiksów właśnie takich drugoligowych chillwave'owych zespołów jak Small Black czy Coolrunnings. Zresztą i autorskie utwory Star Slingera mieszają instrumentalny hip hop z chillwave'owymi naleciałościami, a w największym swoim "hicie" May I Walk With You zręcznie miksuje wokale, jak i downtempowe sample, niczym wycięte wprost z kawałka Brazillian Girls.
Fuck Yeah, Psychedelic Rock
Jako przedostatni, zapraszam do posłuchania garażowej psychodeliki oferowanej przez doomstar!. Niby nic nowego, ale słucha się świetnie, a ich repertuar, jak na zespół mający 384 słuchaczy, jest całkiem rozbudowany.
doomstar - Rainbow Bloodsucker
Meet Your new favourite band
Na koniec zostawiam najlepsze - Twój nowy ulubiony zespół, Sacred Animals. Gdy trafiłam na nich w tym tygodniu na Hype Machine, przesłuchałam ich najlepszy utwór Chosen Seed kilkanaście razy z rzędu i z każdym razem podobał mi się bardziej. Ponownie, nie znajdziecie tu niesamowitych eksperymentów, za to czerpiącą od najlepszych folktronikę, delikatne melodie i emocjonalny, przejmujący wokal. Nazwa zespołu nie mogła być bardziej trafna, piosenek, zwłaszcza Still Removed, słucha się niczym pełnej intymnych zwierzeń pieśni religijnej. Hmm, czy Ludzie to Sacred Animals?
Cóż, nigdy dość zespołów ze zwierzętami w nazwie.
May the Hype be with you! ;D
Lato w playliście. Top 10 Letnich Piosenek Wszech Czasów.
2010-08-25 23:30:34
Nadchodzi koniec lata i choć z jednej strony chce się płakać, to przychodzi też jesień – zmrok zapada wcześniej, imprezy trwają dłużej, w grę wchodzi także robienie zwierzątek z kasztanów. Ale przede wszystkim najważniejszy festiwal tego sezonu – Unsound. Oraz Ars Cameralis, Plateaux, Free Form i nieszczęsne Sacrum Profanum. Nie taka jesień zła, jakby się mogło wydawać. Ale smutno jest i tak.
Za 2 dni większość z nas wyjedzie do Katowic na ostatnią prawdziwie letnią imprezę, która już od jakiegoś czasu w kalendarzu znaczy się jako zapowiedź nieuchronnego końca wakacji. Niby miesiąc jeszcze przed nami, lecz wrzesień to już nie to samo. Dzieciaki mniejsze i większe wracają do szkoły, te jeszcze większe przygotowują się do sesji poprawkowej, a te największe nadzorują tych poprzednich, siedząc za biurkami nauczycielskimi i profesorskimi mównicami.
Z okazji tej, aby zatrzymać wakacje, każdy powinien mieć ze sobą letnią playlistę, którą jeszcze przez 2-3 miesiące może odtwarzać – z naciskiem na ignorowanie rzeczywistości i wskazaniem na bycie nostalgicznym. Bo nostalgia jest wyczuwalna w dużej części muzyki, która towarzyszyła wielu z nas w te wakacje. Tak jakby była nierozerwalnie związana ze zniekształconymi, przesterowanymi wokalami, a na wszystkich rolandach i yamahach znajdowało się osobne pokrętło lub klawisz podpisane „nostalgia”.
Inspiracja przyszła dzięki blogowi hipsturbed, który wypuścił kilka dni temu świetnego mixtape'a, a można sobie go ściągnąć z ich soundclouda. I trafnie piszą „This is our mixtape celebrating the music that filled our summer with many different vibes. A common theme summer 2010 had was the use of synths. It truly has been a synthesummer.”
Każdy przeżywa swoje wakacje inaczej i każdy w inny sposób je wspomina, ale jest jedno słowo kluczowe, które powinno być wspólne wszystkim - beztroska. Na tej playliście widnieje kilka piosenek z tego roku i kilka nieco starszych oraz 10 moich ulubionych letnich piosenek wszechczasów.
To prywatna celebracja wakacyjnego oderwania od rzeczywistości i jest przeznaczona do słuchania podczas jazdy zatłoczoną i cuchnącą komunikacją miejską na zajęcia i do pracy.
Po pierwsze: (nie)letni romans i miłość po grób.
Tigercity – Are You Sensation
Best Coast – Summer Mood*
Wavves – Post Acid
Bear in Heaven - Lovesick Teenagers
HEALTH – USA Boys
Elvis Perkins in Dearland - I Heard Your Voice in Dresden
Starfucker – Florida
Neon Indian – Should Have Taken Acid With You
GOBBLE GOBBLE - Lawn Knives (Teen Daze Remix)
Here We go Magic – Fangela
Best Coast – Sun Was High (So Was I)
How To Dress Well - Ecstasy With Jojo
Geneva Jacuzzi - Clothes On The Bed
Po drugie: letnie dancingi.
Neon Indian – Deadbeat Summer
Those Dancing Days – Those Dancing Days
Soundpool – Mirrors In Your Eyes
Beat Connection - In The Water (bandcamp)
Rasmus Faber - Everything Is Alright
(0:52)
Po trzecie: plażowa nostalgia i boski chillout.
Shine 2009 – New Rules (O tym zespole będzie później jeszcze więcej)
oOoOO – NoSummr4u
Wind Forest - Wakey Wakeyyyy
Toro Y Moi – Talamak
Washed Out – Belong
Beach House – Walk in the Park
Po czwarte: Letni nihilizm.
Wavves – King Of The Beach
Small Black - Despicable Dogs
Salem - Frost
Zola Jesus – Manifest Destiny
Minus The Bear - Pachuca Sunrise
*wyboldowane zostały wydane w tym roku.
ALL TIME SUMMER HITS
1. Na początku było Pavement.
Gold Soundz. Dźwięki i tekst splatają się w wspomnienie o beztroskim lecie spędzonym na plaży z dziewczyną. To jak wspomnienie o wspomnieniu o wspomnieniu. Nostalgia kwadrat.
2. Potem nadszedł Dziwny Lipiec.
I wtedy z nostalgią i lekkim tongue-in-cheek przypominacie sobie o ukochanym zespole z okresu szczeniackiego The Decemberists i piosence July, July!. Opowiada o pewnych wakacjach spędzonych przez Colina Melloya na squatowaniu w opuszczonej rzeźni i wymyślaniu historii o duchach; o wspomnieniach różnych, dziwnych, w których już nie do końca wiemy, co jest prawdą, a co jest zmyślone.
3. AnCo
Nostalgia nostalgią, ale w Top 3 Letnich Piosenek brakuje jeszcze... Summertime Clothes. To jest piosenka na pełnię lata, kiedy radość i beztroska budzi się o zachodzie słońca i chroni przed gorącem w nocnym deszczu. Gdy tylko nadchodzi zmierzch, chłód i beztroskie psychodeliki pobudzają twój wyciągnięty z marazmu mózg, wypluwający tysiąc myśli na sekundę. Czy jest ktoś, kto potrafi nie ruszyć nawet palcem u nogi do tej piosenki? POP SONG DEKADY.
4. Neutral Milk Hotel – In the Aeroplane Over the Sea
5. The Avalanches – Since I Left You
Welcome to paradise, paradise, paradise...
6. The Smiths – There Is a Light That Never Goes Out
Nocna podróż wgłąb miasta, wraz z – przychodzącą raczej rzadko – przyjemnością przebywania z innymi ludźmi. Nic się nie liczy, są wakacje!
7. Joy Division – Transmission
Ciężko to oddać lepiej: just staying out the time (...) To synchronize love to the beat of the show and we could dance, dance, dance, dance, dance, dance, to the radio. Miłość w rytmie festiwalu. I radia.
8. Beulah - Gravity's Bringing Us Down
Oldschoolowy i trochę zapomniany Elephant 6. OSTRZEŻENIE Wsłuchiwanie się w tekst powoduje spadek poziomu wakacyjności.
9. David Bowie - Lets Dance
10. Belle and Sebastian - The Blues Are Still Blue
Playlista dla posiadaczy Spotify (z kilkoma modyfikacjami).
I Hype For A Living 2
2010-08-20 13:37:29
Z Muzycznych Marginesów zrobiło się brzmiące bardziej nowocześnie, kewl i hip I Hype For A Living, ponieważ hype (a także ględzenie na temat organizacji oraz aspektów i powiązań kulturalno-społeczno-politycznych) to aktywność, która wychodzi mi najlepiej.
Toteż robię hype.
Wind Forest
To dla wielbicieli czilłejwów podniecające odkrycie, ten 21-latek z – nie, nie z Brooklynu – z Michigan. A co pozwala na szerzej zakrojoną promocję, to jego Epka Floating Trees wydana 14 sierpnia do odsłuchu i ściągnięcia za darmo w różnych formatach (yay, flaki!) na stronie zespołu. Jeżeli lubicie generyczne klawiszowe zabawy, a także bynajmniej nie snujący się jak 50 bpmów, tylko ciekawie zaprogramowany bit, Wind Forest jest zespołem dla was.
Wprawdzie dreampopowy przesterowany wokal może trochę nudzić, bo w każdej piosence brzmi niemal dokładnie tak samo, ale jako niezbyt natrętny, nie przeszkadza w przysłuchiwaniu się w te niczego sobie melodie.
Na deser piosenka, której wszyscy mają już NAPRAWDĘ DOŚĆ i wykonawca, którego już wszyscy szczerze nienawidzą. Całość w remiksie jednego ze świeższych producentów dubstepowych, który wypłynął ostatnimi czasy - Marlowa.
A tu inny jego kawałek, sugeruję od razu przewinąć do 1:00
may the hype be with you!
« wróć | czytaj dalej » |