Nie jesteś zalogowany

Posty z kategorii: "electro"


Tańcz głupia tańcz, wśród sprzążeń i przesterów...

2010-05-16 18:52:01

 

Crystal Castles - S/T [2010]

Kanadyjski duet po 2 latach od premiery debiut wydaje na świat drugi album pod tytułem Crystal Castles.

Nazwa zmyliła mnie początkowo bo jest identyczna jak tytuł debiutu, ale muzyka zawarta na tegorocznej płycie różni sie dość znacznie od dzwięków jakie prezentowali w 2008.

Agresywne punkowo-8-bitowe dzwięki zastąpiły syntezatorowe plamy i rytmiczne, taneczne bity. Hałaśliwość pierwszego S/T która zwracała uwage jako przytępna forma tanecznego noisu na 2 krążku została zmodyfikowana. Wśród tych 50-paru minut obecne jest odrobina sprzążeń i pisków lecz zwolennicy połamanej elektroniki zmieszanej z punkową rytmiką jaka odnosiła sukces dwa lata temu ( odpowiedzialnym za sukces zespołu Alice Practice chociażby) nie uświadcza jej za dużo na drugim krążku. Wśród typowych tanecznych utworów którymi ta płyta jest naszpikowana uwaga zwraca ledwie kilka z nich. Celestica będący pierwszym singlem, zaprezentowany wcześniej na EP pod tym samym tytułem jest ugrzecznionym przystępnym trackiem nie mającym szans z Courtship Dating ale w porównaniu do ogólnej miałkości większości materiału broniącym sie. Empathy którego początek może przypominać minimalne podkłady amerykańskich bitmakerów spod znaku Timbalanda, w refrenie wybucha zsamplowanymi chórami. Gitarowe Birds potrafi dać kopa mimo że technicznie to prosty (prostacki?) utwór. Najlepszy dla mnie moment tej płyty to króciutki Doe Deer, półtora minutowa petarda która obok znanej z EPki Mother Knows Best stanowi dla mnie najlepsze dokonania CC. Oba mają krzykliwość i dynamikę która pokazuje że w dwójke można stanąć na przeciw czołowym reprezentantą rytmicznego noise-rocka w stylu Health i odnaleść swoje miejsce pośrodku między zwolennikami przejrzystego dance'u a wariatami dla których popsute wzmacniacze to najistotniejszy element instrumentarium.

 Ocena: 6,5/10

 


Pierwsze kroki.

2010-05-12 19:03:57

Kilka dni temu Nowy Jork sprawił mi prezent po 3 latach oczekiwania. Jeden z moich ulubionych zespołów, a jeśli chodzi o Indie najważniejszy - Interpol ujawnił nowy utwór, a jakby tego było mało udostępnił go za darmo (chwalebne podejście przy obecnym parciu wytwórni na walke z piractwem).

Pierwszy odsłuch nie zabił mnie tak jak oczekiwałem. Utwór typowy dla zespołu, brzmienie, struktura czyli wszystko to co Interpol już prezentował na albumach więc powinno być git ale czegoś jest brak. Początek kojarzy mi sie z Hands Away (lubie) rozwinięcie też jakby znane ale za serce nie chwyta. Po kilku przesłuchaniach coś jakby lepiej wchodzi, no i klimat jest więc może, może. Mimo wszystko wolałbym żeby Paul i chłopaki na albumie poszli w inną strone tak jak obiecali w wywiadach. Sam orkiestrowe i bogate brzmienia, Paul powrót do roku 2002 i minimalizmu debiutu, Ja zdecydowanie pójde za Banksem.

Link do Lights  www.interpolnyc.com

Dość sentymentalizmu, czas na coś weselszego.

Notic Nastic to duet z Niemiec grający według Last.fm Elektro, ale to co wyrabiają przekracza ten gatunek zdecydowanie. Poznałem ich dzięki recenzji na Nowej Muzyce a podchwycili mnie momentalnie. Może to przez ochote na granie z pogranicza Crystal Castles (ich 2 album bardziej mnie wciągną niż debiut) bo potomkowie germanów jawią mi sie jako troche bardziej ugrzeczniona wersja wariatów z Kanady. Na necie śmiga tylko ich video do utworu Secret Life z debiutu It's Dark But It's Okay ale reszte albumu przesłuchałem na Juno playerze dołączonym do wcześniej wymienionej recenzji wprawdzie to tylko sample ale to mi starczyło. Polecam sprawdzić i jak ktoś zna granie w podobnych klimatach to niech da znać.

Linki: Video do singla http://vimeo.com/9908217 

Recenzja http://www.nowamuzyka.pl/recenzje.php/1716/Notic-Nastic-It-s-Dark-But-It-s-OK


« wróć czytaj dalej »