Polonia ma kibiców
2011-06-02 20:36:53
Na kanwie dzisiejszej dyskusji o polskiej muzyce na blogu Kuby Ambrożewskiego muszę z siebie co nieco wyrzucić. W komentach jakoś mi się ciężko było przebić, spróbuję u siebie.
Oto niezal portale przeprowadzają jak widać rekonesans polskiej muzyki rozrywkowej. Wszystko spoko, ale padają naprawdę ciekawe nazwiska: Maryla Rodowicz, Anna Jurksztowicz, Wojciech Gąsowski. Fajne? Pewnie, że fajne. Tylko mi przed oczami staje od razu Krystyna Loska i wspaniały koncert życzeń na TVP. Pamiętam to dość dobrze. Wiem, wiem, to lata 80 – te głównie, a odkrywać trzeba wcześniejszy dorobek. Pewnie jakieś perełki się tam znajdą, czemu nie. Dziwi mnie tylko, że za dorobek mainstreamowych gwiazd i ikon biorą się niezal krytycy i dziennikarze. Bo z niezalem ma to już bardzo mało wspólnego.
Dorzućmy jeszcze Irenę Santor, Zbigniewa Wodeckiego i Wojciecha Połomskiego. Jednego tylko autorzy pomysłu nie biorą pod uwagę. O ile miłośnicy muzyki niezależnej mogą dorobku takich gwiazd PRL-u nie znać (bo skąd?), to osoby, które taki dorobek znają dogłębnie, istnieją. I to pewnie w całkiem sporej rzeszy. To uczestnicy programu „Jaka to melodia?”.
Można w to wejść oczywiście, ale skoro trzeba zrehabilitować Marylę i Annę Jurksztowicz, to może także zrewidować pojęcie „niezal”? Skoro "indie" znaczy już zupełnie co innego. Ale czy naprawdą o taki rodzaj rehabilitacji polskiej muzyki tu chodzi?
Skomentuj