przejdź do bloga

Moje komentarze

05.12.2010
25.11.2010
"że to są ludzie o podobnej wrażliwości, horyzontach, zainteresowaniach, wymieniający się doświadczeniami" no bo chyba tak jest. Ponadto, w obecnym niezal-półświatku, kto jest obeznany słucha nie tylko rocka LUB tylko electroniki LUB jakiegoś konkretnego ich podgatunku LUB czegokolwiek innego, tylko słucha się wszystkiego, bo żyjemy w czasach kiedy nikomu z nas nie wypada czy raczej - żeby to źle nie zabrzmiało - - nikt nie uważa, iż w porządku jest zamykanie się w jednym gatunku. Ludzie (w domyśle: recenzenci) są bardziej otwarci. Więc koniec końców słuchają tego samego i jak przychodzi do zestawiania top10 to naprawdę ciężko jest wybrać różne zestawy słuchając tak szerokiego gatunkowego wachlarza, bo a) musisz się ograniczyć do tego, co relewantne b) tych NAPRAWDĘ zajebistych płyt w tym ogromie mniej lub bardziej relewantnych, które się na tle tego ogromu się wyróżniają, to właśnie jest te 10 płyt, które ląduje w zestawieniu.
to tyle w obronie recenzentów.

Z anegdotek własnych: gdy miałam 16-17 lat słuchałam wszystkiego po kolei obdarzonego labelem "indie", więc napataczały sie zespoły takie jak zarówno Sonic Youth, Pavement ale też The Kooks, Placebo, Gossip, ale Okkervil River, Neutral Milk Hotel i takie inne. Konkluzja: nie odmawiajcie możliwości bycia głupim i niedojrzałym młodzieży, która przecież z definicji taka jest, nikomu nie uwłaczając.

(a zasadniczo, to ludzie dzielą się na tzw inicjatorów i imitatorów. I większość z nas w większości sytuacji jest tym drugim.
Po za tym, wybaczcie przechodzenie na poziom abstrakcji, wolna wola raczej nie istnieje. Wasza dyskusja jest więc dość bezowocna, ale zawsze fajnie trochę sobie podyskutować.)
02.11.2010
27.10.2010
1 2 3 4 5 z 5