Nie jesteś zalogowany

 Miss Saigon, czyli co ostatnio mi po głowie chodzi.

2010-10-19 21:40:14

Jako że zakochałam się w polskiej wersji „Last night of the world”, postanowiłam wreszcie zapoznać się z treścią całej sztuki.

Tym, którzy jeszcze nie znają jej treści, krótko przypominam:

Podczas okupacji Sajgonu młody amerykański żołnierz zakochuje się w Kim. Jak to w musicalach bywa, razem być nie mogą, Chris wraca do Ameryki, zostawiając ukochaną z synkiem Tamem. Kim wraz z Szefem, który (nie wiem, jak to inaczej nazwać) otoczył ją opieką, oraz oczywiście dzieckiem wyjeżdżają do Bangkoku.

Tu Kim odnajduje Chris, ale dziewczynę czeka niemiła niespodzianka – ma on już żonę. Właśnie ona stoi na przeszkodzie wyjazdu całej trójki do Ameryki. Zakończenia nie zdradzę, chcecie, to obejrzyjcie sami.

Musical bardzo by mi się spodobał. By, ponieważ najpierw postanowiłam przesłuchać go w wersji angielskiej, z obsadą wcześniej słyszaną w „Love never dies”. To zdecydowanie popsuło mój odbiór sztuki (najnowszy musical Webbera jakoś do gustu mi nie przypadł). Tym bardziej, że ostatnia scena jednego i drugiego musicalu nie różnią się prawie niczym.

Żeby jakoś zmienić swoje zdanie o „Miss Saigon”, przesłuchałam kilka innych nagrań. Nie polecam tego w wersji Lautenmusical (czyli musical grany na lutni – tak, jest coś takiego). W końcu trafiłam na nagranie bodajże ze Stuttgartu, z Uwe Krögerem w roli Chrisa. Chylę czoła przed tłumaczem (niemiecka wersja moim zdaniem bije na głowę oryginał) oraz wokalistami.

 

Wybaczcie, że notka mało treściwa i nie najlepsza, ale czasu ciągle brak ;)

<!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman";} @page Section1 {size:595.3pt 841.9pt; margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt; mso-header-margin:35.4pt; mso-footer-margin:35.4pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} -->

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 0

Nie dodano komentarzy.