Nie jesteś zalogowany

 Moda na hipstera

2011-04-04 22:43:28

Na wstępie zaznączę, że z racji tego, iż dawrweszte podjął się tamatu zanim ja zdażyłam opublikować to, co zaczęłąm pisać już jakiś czas temu, to będzie to jedynie dopełnienie wywodów kolegi :)

 

Moda w gruncie rzeczy jest zjawiskiem paradoksalnym. Z jednej strony służy podkreśleniu indywidualności, a z drugiej pełni funkcję społeczną. W potocznym rozumieniu utożsamia się ją z ubiorem, ale w rzeczywistości odnosi sie niemal do każdego aspektu życia. Trwa krótko, ale oddziaływuje szeroko. Ma pozytywnie wyróżniać, przyciągać uwagę, dawać poczucie odrębości. Jednym słowem nadaje styl lub sama staje się stylem... życia.

Co dziś jest modne? Alternatywa. Albo jesteś alternatywny, albo nie istniejesz. To, jak wyglądasz automatycznie sugeruje jakiej muzyki słuchasz, w jakich kręgach się obracasz i czy w ogóle warto z Tobą rozmawiać. Co zatem zrobić, żeby liczyć się w nieżal światku? Najlepiej stylizować się na hipstera, bo to oznacza, że jesteś bardziej alternatywny niż sama alternatywa, a "w skali oryginalności od 1 do 10 jesteś siedemnastką". Tylko jak to zrobić, żeby jednocześnie nie wyjść na pozera? Przecież prawdziwy hipster nie może zdawać sobie sprawy z własnego hipsterstwa, bo to inni tak go postrzegają, a nie on sam siebie. Skomplikowaną sprawę tożsamości hipstera rozwiązał już dawrweszte:) Co ciekawe hipsterzy zaczynają się mnożyć jak grzyby po deszczu szczególnie w okresie wiosenno-letnim, kiedy to organizatorzy popularnych festów ogłaszają pierwszych headlinerów. Wtedy na wszelkiego rodzaju forach, shoutbox'ach i innych takich pojawia się line up'owa lista życzeń będąca jednocześnie popisem swojej undergroundowej wiedzy, bo przecież hipster musi znać coś, czego nie zna nikt inny. Prześciganie się w rzucaniu nazwami nieżalowych zespołów można porównać z motywem z filmu Psy. Z tym, że tam prześcigali się w rzucaniu czymś innym...

Akcentowanie swojego indywidualizmu stało się priorytetem. Każdy chce być inny, wyjątkowy, niepowtarzalny. Muzyka niejako ma być tego wyrazem. Hipster spędzając długie godziny przed odtwarzaczem i przesłuchując niekończącą się listę nieżalowych zespołów wygrzebanych w sieci, kreuje jednocześnie obraz samego siebie. Otoczenie zaczyna go odbierać jako true fana muzyki indie, będącego pierwszym źródłem nieżal-newsów. Hipster nie może pozwolić sobie na niedoinformowanie, dlatego jako pierwszy wie co, gdzie i kiedy. Rozkład wszystkich ważnych eventów, zwłaszcza festiwali zna na pamięć jak pacierz, a obecność na nich jest dla niego obowiązkowa niemal jak niedzielna msza w kościele. FESTIVAL= MY SPECE. To tam hipster jest prawdziwym hipsterem, a jego hipsterstwo wyrabia 100 % normy. To tam za każdy element hipsterskiego stroju (Ray Bany, eko-torba, rurki) dostej +100 do lansu. To właśnie tam Hipster może wyrazić siebie i spotkać podobnych ludzi. Otóż to. Podobnych, a nawet identycznych. Przynajmniej wizualnie. Chęć wyróżniania się, bycia nieszablonym stała się domeną ludzkiego życia. Wśród młodych ludzi jest to zjawisko tak powszechne, że aż masowe, a histerstwo powoli przeradza się w subkulturę, czyniąc tym samym mainstream z alternatywy. Każdy chce być indywidualistą, ale nie każdy ma pomysł na siebie. W takich wypadku pozostaję więc jedynie powielanie tego, co już ktoś zapoczątkował. I tym samym stajemy się świadkami narodzin rzeszy niezwykłych, nietuzinkowych, nieprzeciętnie oryginalnych jednostek, będących jedynie wtórną kopią materiału pierwotnego...

Można powiedzieć, że to moda jak każda inna i że jak każda inna przeminie, a na jej miejsce pojawi się kolejna, którą podchwycą tłumy. Być może. Niemniej jednak uważam ją za najciekawszy styl ostatnich kilku lat, bo w przeciwieństwie do subkultury emo czy jakiejkolwiek innej po prostu dobrze się prezentuje i jest najmniej odrzucająca. Pod każdym względem. Tym muzycznym też, a może przede wszystkim pod tym.

Niestety hipsterem nie jestem.

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 6

maciomat 3 17   06/04/11, 17:27  
"w skali oryginalności od 1 do 10 jesteś siedemnastką".

pun intended?
dawrweszte 32 57   06/04/11, 18:23  
No powiedzmy, że lepiej pojmuję zjawisko hipsterstwa teraz. Lepiej w sensie estetycznym, bo tożsamościowo to dla mnie wciąż zagadka. Ale jakoś się z tym uporam i pokój powróci do mojej duszy na stałe ;)

A ajfon to przypadkiem nie jest hipsterski gadżet też?
cisza 7 35   06/04/11, 19:37  
@maciomat- coś w tym stylu :)

@dawrweszte- ajfon, ajpod i inne ajrzeczy :) tak to też hipsterski gadżet
domagalski 20 74   14/04/11, 14:33  
http://laughingsquid.com/hipster-trap/
:)
cisza 7 35   16/04/11, 15:44  
hahaha rozwaliłeś mnie tym ^^ :D
_absurdalnie_ 0 3   03/06/11, 17:56  
hipster hipsterowi nierówny :)