Nie jesteś zalogowany

 Sam Amidon w Polsce!

2010-05-17 15:12:20

To, że dawniej grało się inaczej niż teraz, nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem. Inna była *gramatyka* folku, pewnie bardziej szorstka, mniej wyszukana. Dziś nie gra tak już nikt, a folkowe standardy wyznaczają rozbudowane aranżacyjnie kompozycje Sufjana Stevensa, o czym najdobitniej świadczy liczna (tak pi razy drzwi) rzesza jego naśladowców. Jasne, przesadzam, wciąż znajdą się etosowcy, ortodoksi uparcie trzymający się dawnej stylistyki, ale tu się rozchodzi o semantykę, fakt, że posługują się współczesnym aparatem pojęciowym, a ich przekaz jest remiksem oryginalnego, adaptacją pewnej pierwotnej formy, która z różnych powodów nie znalazłaby uznania dzisiejszych fanów. Jednocześnie współczesny folk miałby spore szanse wzbudzić u dawnych fanów wściekłość niczym mityczne przejście Dylana z akustyka na gitarę elektryczną. A zresztą, ilu z Was jest w stanie w całości przełknąć „Antologię Amerykańskiego Folku”, hmm? Pojawia się konieczność transfuzji tradycji do współczesności. Szczęśliwie jest wielu zdolnych, którym ta sztuka udaje się (tu wpisz ulubionego folkowca). Kolejnym jest bez wątpienia Sam Amidon.

[Recenzja "All Is Well" na Screenagers.pl]

17.05.2010 - Warszawa, Powiększenie
18.05.2010 - Poznań, Kisielice
19.05.2010 - Kraków, Re

sam amidon.jpg

Jestem tam!




Skomentuj

Komentarze: 1

Zly_Dotyk 152 242   17/05/10, 15:32  
Amidon jednak nudzi trochę... Lonstar lepszy