Nie jesteś zalogowany

 Zane Lowe

2010-06-09 16:51:48

Z zaciekawieniem od marca śledzę serwisowe poczynania red. Lowe - krótkie, wypinające się na jakość video-wrzuty z trochę przypadkowych spotkań z wszelakiej maści gwiazdkami (Insider), szybciutkie wywiady (jak ten video-chat z Tame Impala), przegląd playlisty prowadzonych przezeń programów, "gorące" teledyski.

Podoba mi się przeniesienie doświadczeń z Mtv Two i Gonzo do sieci, bliskość (to najeżdżanie kamerą na rozmówców) spotkań i ich nieformalny charakter (żadnej edycji ujęć). Ponadto, sam pomysł - your 'band' is your brand,  fuck quality, it's all about content - na serwis, choć nie nowy, to pociągnięty totalnie - jego nazwisko jest przepustką na wszystkie backstage świata!

Najbardziej jednak doceniam klimat przyjacielskich pogaduch o muzyce - niczym na facebook'u świat Zane'a to świat pozytywny, w którym wszyscy są mili i uśmiechnięci - choć czasami odnoszę wrażenie, że  przeszkadzam Zane'owi, że wpieprzam mu się w życie, zrywam z łóżka, choć to on sam kieruje na siebie kamerę, nie daje nam od siebie odpocząć twittując bez przerwy.

Czy jest w tym szaleństwie metoda na sukces? Czy i jak kolo na tym zarabia? Nie wiem, acz jest komu płacić, bo jasnym jest, że kolo nie działa w pojedynkę. Sam nie dałby rady ogarnąć tego pierdolnika. Ja też się czasami gubię (doskwiera brak wyszukiwarki), ale zaglądam na stronę niemal codziennie. Maciek Lisiecki i Zane Lowe są teraz znajomymi!

Dodane w publicystyka rock TV



Skomentuj

Komentarze: 22

youthless 24 123   09/06/10, 21:22  
No i słusznie. A jeśli chodzi o sympatyczne wrażenie, jak z fb... Hm, może i ono cukierkowe i takie faktycznie wirtualne mocno, ale zawsze lubiłam Zane'a za to, że on jest jedną z głównych sprężyn indyjskości - jak masz zespół od pół roku i pójdziesz do ZL, awansujesz na "intriguing debut". A mimo to on się nachalnie nie lansi, nie wywyższa, gada sobie zawsze sympatycznie z kawką i conversikami, a na starym koncie last.fm też go miałam w ziomkach.
lewar 17 103   10/06/10, 10:26  
No. Dobre to. Charyzma zawsze w cenie.

A pamiętasz jak kombinowaliśmy nad polskim odpowiednikiem Zane'a dla jednego takiego kanału? W niezalu pretensjonalność, amatorka i braki w charyzmie, a w mainstreamie stare przepite dziady. I może dobrze, że na razie nic z tego nie będzie.
wkozuch 0 15   10/06/10, 19:07  
kiedyś chyba gdzieś na porcysie był taki wątek o polskich odpowiednikach wszystkiego zagranicznego i ktoś chyba nawet napisał:
Bartek Czarkowski - polski Zane Lowe

taki żarcik mi się przypomniał po przeczytaniu tego posta.

swoją drogą to niektórzy u nas mogliby się od niego uczyć jak zrobić fajną audycję w radio...
iammacio 76 381   10/06/10, 20:27  
@Bartek Czarkowski - polski Zane Lowe

hue hue hue. aż poszukam tego na forum.

acidhouses 0 14   12/06/10, 14:11  
No trochę nie uwierzyłem, w to co czytam.

Zane Lowe to totalne zło. Fan Weezera, Eminema, Foo Fighters, Ozzyego i deskorolki. Gość, który nie ma za wiele wspólnego z dobrą muzyką, poza tym, że dopchał się do sterów BBC1 i MTV2, o co akurat w tych czasach takiej nachalnej postaci nietrudno. Czasem rozmawia z jakimś Lydonem, McCartneyem, czy fajnym młodym zespołem.. Normalna kolej rzeczy w takiej sytuacji. Choć piony przybijał największe z gośćmi z Blink 129 i Linkin Park, z tego co kojarzę. A MTV2 śledziłem mocno.

Klimat 'przyjacielskich pogaduch o muzyce'. Polecam 'Wideotekę Dorosłego Człowieka', tam jeszcze więcej wazelinowania i uśmieszków pod kamerę.

Zane Lowe to totalny pajac, gość który każdemu wchodzi w dupę, trajkocze bez składu i ładu. Gość, który przez 18 sezonów Gonzo uskuteczniał ten sam żart na zasadzie 'powiem teraz brzydkie słowo, a dźwiękowiec w postprodukcji wrzuci dźwięk wydalenia gazów'.

Przez takich palantów prawie cała fajność z brytyjskiej sceny i rynku medialnego wyparowała. Nie ma wątpliwości, że dla tego człowieczka Eminem i Soundgarden są warci więcej niż wszystkie płyty Blur, Xtc i Banshees razem wzięte.

Chyba nikt tutaj nie śledził muzyki i mediów przed internetem. Jak już gadamy o MTV2, to pracował tam też kiedyś Alex Zane - bardzo ok prezenter, dużo fajniejszy niż ten pajac od deskorolki.

"Główna sprężyna indyjskości". Ludzie, przerażacie mnie.

Zapraszam:

http://www.facebook.com/profile.php?id=100000033065094&ref=profile#!/group.php?gid=2674685929&ref=search
iammacio 76 381   12/06/10, 23:13  
hej, Marcin!

@Zane Lowe to totalne zło

znam go na wyrywki, więc się nie wypowiem. da się wyczuć zboczenie do miałkiego rocka, ale póki nie wyskakuje przed kamerę ze swoimi poglądami to jest okej. a w serwisie - poza reżyserowanym vide-dziennikiem - jest Zane'a mało. i to właśnie miałem na myśli pisząc o "klimacie przyjacielsich pogaduch" (btw Wideotekę oglądałem chętnie i z uśmiechem na twarzy - 3pierwsze boksy nawet posiadam). podoba mi się nieformalny charakter tych spotkań, choć i tak pewnie właśnie tak zazwyczaj one wyglądają.

@Zane Lowe to totalny pajac,

true, w Gonzo potrafi(ł) zaskoczyć zupełnym brakiem smaku. a sama formuła programu? it's here to stay - kurde, u nas był program jak kolo grał w statki z widzami over the phone.

@Przez takich palantów prawie cała fajność z brytyjskiej sceny i rynku medialnego wyparowała.

myślę, że powody są bardziej złożone. co do gustu Zane'a - nie zaglądam mu do płytoteki.

@Chyba nikt tutaj nie śledził muzyki i mediów przed internetem.

kilku się znajdzie.
acidhouses 0 14   13/06/10, 15:47  
Oczywiście, że szukanie wzorców w przeszłości jest dość ryzykownym pomysłem w kontekście tego, że za chwilę ktoś znów napisze o 'nierealnych ideałach Sierpnia 80'. Ale cóż tak naprawdę mamy poza tymi wzorcami?

Nie twierdzę, że Toby Amies to absolutny numer jeden prezenterów TV EVERR, natomiast nadal - polecam absolutnie ten link. Totalnie na luzie pomyślany program, a daje tyle radości. Bez wydumanych potoków słów (Lowe jest mistrzem budowania wybujałych przemówień na cześć wszystkiego, włącznie ze "Stadium Arcadium" i totalnie legendarnym poczuciem humoru Dave Grohla), bezpretensjonalnie, z klasą. Yeah#!

http://www.youtube.com/watch?v=BePvh6-v64w&feature=related
acidhouses 0 14   13/06/10, 15:52  
Jeśli zaś chodzi o Radio 1 - Zane Lowe zastąpił Lamacqa, który przeszedł za chwilę do BBC6 i nadal ma tam codzienne pasmo. Uważam, że nie ma porównania. Inna liga.
iammacio 76 381   13/06/10, 17:30  
@Ale cóż tak naprawdę mamy poza tymi wzorcami?

dajesz jakiś mini-przewodnik albo ranking. chętnie poklikam w poszukiwaniu jakiegoś video-archiwum dobrej telewizji.
lewar 17 103   13/06/10, 17:31  
@acidhouses

Stary, my tu mówimy o MTV. O tym MTV, w którym muzyka jest z zasadzie wyjątkiem od serwowania widzwowi mentalnego fast foodu (jakoś kolo z Frondy znów strzelił tyradę na temat zła jakie i hedonistyczno-gejowskiego stylu życia promowanego w MTV, tam coś takiego padło, generalnie ubawiłem się). Cała ta rozmowa o Gonzo nie jest prowadzona na poziomie "ło, jaki interesujący program, z którego można się wiele dowiedzieć, a prezenter poraża wysoką merytoryką wypowiedzi", a raczej na poziomie znudzonego typa, co zna większość dyskografii kapel występujących na Primaverze czy innym Offie, a trafia na Gonzo zappując po kanałach popijając colę w przerwie między sprawdzaniem, co Reynolds napisał o nowo hajpowanej na piczu kapeli. To poziom "o, patrzcie Zane Lowe, ciekawe co znów powie o Foo Fighters". Upraszczając - nikt tu się nie jara, a raczej komentuje. Nikt tam nie szuka wiedzy, a rozrywki. W ogóle rozrywka to jest słowo klucz do całego MTV.
I odmawiać Zane'owi charyzmy i poczucia humoru (rubaszno-fastfoodowego, ale zawsze) nie można. I przeciętny widz MTV hostowany program muzyczny tylko w takim wydaniu. Jeżeli dać tam jakiegoś nerda jąkającego coś o jakimś Sleigh Bells, to ratingi spadną na ryj. A i tak spadają i program Zane'a istnieje w MTV na zasadzie wyjątku.
To po prostu nie te czasy, kiedy MTV stało B&B, Headbangers Ball i grało klipy Morphine. To nie te czasy kiedy można było kupić pismo z Lenny'm Kravitzem na okładce, a w środku poczytać rownież o nowych projektach Ayersa, czy przczytać wywiad z Current 93. Get over with it.
lewar 17 103   13/06/10, 17:32  
wybacz literówki i pożarte czasowniki. alergia mnie zabija, a musicspot nadal nie ma opcji edytuj komentarz.
krowki 10 63   13/06/10, 18:03  
jako król literówek stanowczo wnoszę o przycisk "edytuj" przy każdym moim komentarzu!! Ja w nim cenię nie formę jego dziennikarstwa, ale przede wszystkim to, że on może dotrzeć do każdego, od Eminema do Dj'a Shadowa, jemu artyści nie odmawiają.
Alergicy całego świata, łączmy się.
acidhouses 0 14   13/06/10, 22:00  
Serio mówimy o MTV?:)

No dokładnie właśnie wypowiadam się jako ktoś, kto oczekuje nieco więcej niż tylko tego, żeby gość szybko gadał i miał mniej lub bardziej ciekawych gości w programach.

Chwalicie Zane'a Lowe za to, że jest rozchwytywanym prezenterem i dzięki temu ma preferencyjny dostęp do wielu artystów? A telewizyjne prognozy pogody mają to do siebie, że pojawia się plansze ze słoneczkami i chmurkami. Co w tym niezwykłego? Trudno, żeby pracując w czołowych programach BBC czy MTV gość nie miał plakietki 'access all areas'.

Moment, w którym przestajesz wymagać, jest tym właśnie momentem, kiedy miernoty dostają swoją przepustkę.

Historię MTV znam w stopniu mocno rozszerzonym. Nie ulega wątpliwości, że zmiany jakie zaproponował Viacom idą w stronę nieuchronnej ch*jni. Ale to nie zmienia faktu, że można dyskutować. Korzystając z miar wyznaczonych przez trzy dekady działania instytucji telewizji muzycznych. Naprawdę nie uważam, by wstawienie brązowej kanapy na tle kampowego blueboxu i posadzenie na niej gościa, dla którego wszystko jest 'awesome, man' w roli jakiegoś autorskiego głosu, autorytetu prawie, zasługiwało na słowa szczególnego uznania. Można to zrobić milion razy lepiej, nie tracąc nic na komercyjnej atrakcyjności, a nawet ją powiększając. Wymagać - podstawowe prawo. Nie przywilej. Ani relikt.

Steve Blame, kolejny przykład gościa z MTV z klasą i jakościowym dziennikarskim zacięciem. Bez bzdurnych słowotoków, marnej megalomanii i taniego pajacowania (BTW image Maddy wtedy - blisko perfekcji. So HOT.)
lewar 17 103   13/06/10, 22:09  
no dobra, ja się czuję przekonany.
masz po prostu rację - wymagać.
chyba chujnia jest tak obezwładniająca, że się cieszymy z gołębia w rynsztoku, a wypatrywać trzeba skowronka na dachu.
A co do Viacomu i MTV... cóż, też znam MTV w stopni rozszerzonym. Od bebechów.
acidhouses 0 14   13/06/10, 22:10  
acha, link:

http://www.youtube.com/watch?v=k9S8xaVZ9kE
iammacio 76 381   13/06/10, 22:15  
@Można to zrobić milion razy lepiej, nie tracąc nic na komercyjnej atrakcyjności, a nawet ją powiększając.

to dajesz! chętnie przeczytam. nie żebym bronił Zane'a czy formuły jego programów, ale zwyczajnie mnie ciekawi jak - w dzisiejszych czasach - zrobić program, który da się nie tyle oglądać co OGLĄDAĆ.
iammacio 76 381   13/06/10, 22:34  
@link, Marcin

wow. mam jakieś deja vu. wczesne wywiady gagi przelatują mi przed oczyma - podobne pytania (if you were a man...), te samy frazy w odpowiedzi (sex is taboo. period.). a pan Blame bardzo miły i rzeczowy.

acidhouses 0 14   13/06/10, 22:36  
Scenografia, czołówka, grafiki - o tym nie należy oczywiście zapominać. W Gonzo trochę marnie to wyglądało, jak na standardy MTV.

Natomiast - rozszerzenie cyklicznych rubryk, urozmaicenie ich. U Zane'a 'classic video' zawsze robione było na odwal. Pogadał trochę o tym jak to Nirvana wymiotła i puszczał "Sliver". Nigdy nie sięgał po rzeczy typu Talking Heads, Gary Numan czy Ian Dury & the Blockheads. Nie sięgał nawet po Afghan Whigs.. Panel recenzencki miał niby jakąś tam skalę i czasami pojawiał się jakiś gość, który współrecenzował, ale też takie to wydawało się strasznie w biegu, prowizoryczne. Prezentacja piątek tematycznych (Top 5 czegoś tam), battle of the bands.. Pomysły leżą na chodniku.

Jak w First Look w MTV Europe kiedyś opowiadali o nowych albumach, które w danym tygodniu wychodziły, to taka lupa najeżdżała na okładkę i ją pokazywała, a część nowości opowiedziana była słowami twórców, postać krótkich wywiadzików. No jest tego pełno. Przy rasowym prowadzącym trudno, by to nie zaczęło razem tworzyć kapitalnego show.
acidhouses 0 14   13/06/10, 22:50  
("Justify My Love" i właśnie "Secret" himalaje sex wideoklipów. Dodałbym "Whatta Man" Salt n'Pepa, "Some Kind of Bliss" Kylie, "Don't Let Go Love" En Vogue i "Bootie Call" All Saints, może jeszcze coś. W temacie 'sexiest 90s videos'. Nie no - "Secret" perfekcja.)
iammacio 76 381   13/06/10, 23:35  
wszystko fajnie, ALE mówisz o oprawie, która jakkolwiek ważna nie zastąpi warsztatu prowadzącego, a jeżeli dobrze rozumiem to właśnie ów warsztat Zane'a krytykujesz, tak? correct me if i'm wrong.

wydaje mi się, że robienie telewizji to wbrew obiegowej opinii ciężki kawałek chleba - wszystko wydaje się łatwe dopóki to nie ty musisz stanąć przed kamerą. w sieci mnóstwo jest prób robienia 'telewizji muzycznej', ale wiekszości nie da się oglądać. dlaczego? są zwyczajnie nudne, choć pełne "motywów i motywików". póki co zanelowe.com mnie nie nudzi.
acidhouses 0 14   14/06/10, 02:49  
To znaczy warsztat - krytykuję podejście do dziennikarstwa, pewien folklor tego gościa. Nie wiem na ile wynikała z tego ogólna mierność serii Gonzo, ale nie wykluczałbym takiej prawidłowości. No jeśli Lowe potrafił siedzieć na tej kanapie ze zrulowaną kartką i przez kilka minut opowiadać, że urodziło mu się dziecko... Jakby dzwonił do teściowej. Podejrzewam, że takie ma po prostu work ethics. Pan na zamku. Chociaż ważna jest też postać wydawcy programu, jasne.. Nie zrzucam całej winy za formułę na pana Lowe'a.

Oczywiście kilka rzeczy z tych jego programów dowiedziałem się i bywały odcinki lepsze niż gorsze. Żeby też nie było, że jadę jakimś ślepym szablonem.
acidhouses 0 14   14/06/10, 02:56  
hehe, ogólnie..

http://www.youtube.com/watch?v=sgOWTM5R2DA