Nie jesteś zalogowany

 "Sibiriada" (1979)

2010-04-26 12:37:05

reż. Andrei Mikhalkov-Konchalovskiy

"Syberiada" w założeniu miała być radzieckim kinem propagandowym i większość krytyków filmu Konchalovskiyego posługuje się tym własnie zarzutem. Mnie się wydaje, że epicki kino-poemat nie ucieka od trudnej i odpowiedzialnej drogi twórczej, ale wytycza ją w sposób odmienny. Zamiast stawiać pytania o ludobójczy wymiar komunizmu, Konchalovskiy pyta jak rewolucja i jej następstwa wpłynęły na duchowość, tradycję i sferę życia wewnętrznego. Najważniejszą jest tu bowiem scena, w której stary, syberyjski chłop krzyczy do broniących go nafciarzy: "Na co mi takie życie, jeśli nie mogę pomodlić się na grobie rodziców?". A że długie to (4,5h)? Cóż, pozostaje nam czekać, aż ktoś przygotuje wersję siedmiominutową na potrzeby YouTube'a.

4 / 5

Obejrzane 25 kwietnia 2010 r.




Skomentuj

Komentarze: 4

lukaszblaszczyk 2 26   26/04/10, 12:53  
To serio miało być kino propagandowe? Zawsze odczytywałem ten film jako dość radykalnie - jak na tamtejsze warunki - antysowiecki. Cały ten fanatyzm radzieckiego neofity, który jest tu głównym bohaterem filmu, i plany zgładzenia Syberii wraz z jej mieszkańcami, tradycją itp., by zrobić z niej drugi Teksas... no nie wiem. To zresztą nie było tak, że on jakoś krótko potem wyjechał do Hollywood?
pawel_sajewicz 74 36   26/04/10, 18:56  
Zamówiono go z okazji któregoś plenum partyjnego, jako laurkę ku chwale prężnego sowieckiego przemysłu naftowego. Konczałowski pracował pod czujnym okiem cenzury, ale szczęśliwie film spodobał się bodajże Andropowowi (który wówczas był szefem KGB), więc nie wprowadzano radykalnych zmian do nakręconego materiału. Niemniej jednak są tu momenty mocno kompromisowe, zwłaszcza niejednoznaczne zakończenie - wprawdzie cmentarz płonie, ale scena "pojednania się z duchami" może być różnorako odczytywana (np. "zrobiliśmy co musieliśmy, a nasi przodkowie nam wybaczą").
lukaszblaszczyk 2 26   26/04/10, 21:33  
No taaa, ale serio, nie odczytywałbym tego w ogóle w kategorii socjalistycznej pochwałki. Gdybym był Andropowem, kazałbym rozstrzelać Konczałowskiego za Syberiadę.
pawel_sajewicz 74 36   26/04/10, 22:33  
spoko, ja też sądzę, że Konczałowski wybrnął z tematu zręcznie, ale jesteśmy w tym poglądzie raczej osamotnieni :) Zauważ, że w cztero-i-pół-godzinnym filmie nikt bezpośrednio z rąk władzy radzieckiej nie ginie ;)