Nie jesteś zalogowany

Rebus filmowy

2010-07-09 22:23:03

Komentarzy: 0 Nie dodano tagów

Eldo - Zapiski z 1001 nocy

2010-07-07 23:32:53

To będzie recenzja obrazkowa.

Pierwsze zdjęcie

Dwa

Trzy

Cztery

Pięć

Sześć

No dobra, nie przekonuje was to? Nie wiecie gdzie zrobiłem te zdjęcia? To niestety może oznaczać, że ta płyta nie spodoba wam się tak bardzo jak mi się spodobała. Eldo nagrał kolejną płytę, Eldo, chłopaku, Eldo, ten koleś z Warszawy. Nie wiem czy dogadali się z Dużym Pe co do podobnych tytułów, nie wiem czy to może był przypadek – skłania to jednak do porównania tych płyt. Kibic Polonii nagrał płytę krótszą, mniej treściwą, bardziej uniwersalną, kręcąc się głównie wokół wątków miłosnych, kibic Legii z kolei nagrał płytę dłuższą (dawno już nie ogarniałem krążka zawierającego 18 kawałków), bardziej treściwą i mniej uniwersalną, bardziej warszawską. Duże Pe nawiązuje swoją okładką do Star Treka, Eldo do Koranu, jednak wątków muzułmańskich poza jakimś jednym wersem się nie dopatrzyłem… Zresztą czy słuchając reszty wykonawców musimy się doszukiwać katolickich motywów?
I wiecie, może Duże Pe nie zamieścił żadnego zbuka na swojej płycie, ale mnie bardziej przekonuje Eldoka grając na moich warszawskich nutach które zagłuszają słabsze kawałki (nieumywające się do zamieszczonych na 27 czy Nie pytaj o nią). Polecam wysłuchanie choćby paru moich highlightów – Jam, Warszawska jesień, Miejski folklor, Podaj pilota, Pożycz mi płuca i Relacje (jakże znamienne w świetle ostatniego wywiadu dla tvnwarszawa).
Dżizas, jak dobrze, że nie wymyśliłem sobie żadnej skali ocen, bo bym naprawdę miał zagwozdkę. Ale chyba taka porcysowa szóstka. Tyle że dla mnie 27 i Nie pytaj o nią to rejony siódemkowe.


Zna ktoś szwedzki?

2010-06-29 10:49:13

O czym ona śpiewa? Bo tak poza tym, to nie mam pytań.

Komentarzy: 2 Dodane w jazz

Po prostu dobry kawałek

2010-06-28 00:20:35

Zawsze jakoś lubiłem Fisza i niezbyt zgadzałem się z krytyką jego twórczości. A to taki mocny dowód (przy którym ostatnio doznaję) na jego zajebistość.


Mediengruppe Telekommander

2010-06-25 13:18:56

Ach jakie to życie jest piękne! Mecze z mundialu komentują Twarowski ze Smokowskim, Szwajcarzy wcale nie przegrali z Chile a Anglicy mają po 2 meczach już 6 punktów. A ja znalazłem odpowiedniki swoich ulubionych polskich zespołów w prawie każdym z europejskich państw.
No dobra, wcale tak nie jest, dzisiaj ze stadionu w Rustenburgu przywita nas Jacek Jońca, a ja znalazłem tylko jeden zespół i to taki, który już wcześniej trochę znałem.

Smacznego. BTW, uścisk dłoni prezesa dla tego, kto odgadnie w jakim filmie użyto tej piosenki ;)


11. јун

2010-06-11 11:05:35

Oddychając już nieco tym odłączonym respiratorem marzeń z napisem „Fifa World Cup 2010” niezbyt jestem w stanie napisać coś bardzo konkretnego, więc wypełnię sobie taki mały kwestionariusz, dotyczący ostatnich moich zajawek, jak bardzo schizofrenicznym by się nie wydawało odpowiadanie na własne pytania.
1.    Czym polskim ostatnio się jarasz? Dwoma rzeczami – hymnem polskiej kadry na MŚ w RPA Afro Kolektywu oraz Spoudsami.
2.    Czym niepolskim ostatnio się jarasz? Neilem Youngiem i jego koncertem wydanym w 1979 r.
3.    Co ostatnio czytałeś? W rajskiej dolinie wśród zielska Jacka Hugo-Badera – dużo ciekawsza i bardziej różnorodna od Białej gorączki.
4.    Komu będziesz kibicował na mundialu? Holandii, Anglii…
5.    Komu byś życzył na mundialu tego, co doktor nauk Janowi Rodzyniowi? Portugalii i WKS.
6.    Co cię ostatnio denerwuje? Niemożebny upał oraz rozpoczynający się sezon uczuleniowy.
7.    Co cię zasmuciło? Przeczytałem na forum porcys, że Zimoch nie będzie relacjonował mundialu i będę skazany na komentarz z TVP.
8.    Co cię ostatnio rozbawiło? Szydera z „demotów” tegoż gościa. Zainspirował mnie nieco i planuję też w najbliższym czasie małą dywersję na jeden z najbardziej… no, nie będę kopał leżącego.
9.    Coś jeszcze? Tak, chciałbym powiedzieć że bardzo ostatnio podoba mi się „Bullet Proof… I wish I was”.
10. Co oznacza tytuł? Nic innego, jak dzisiejszą datę w języku naszych południowych braci Słowian.
Dziękuję za uwagę.

Komentarzy: 0 Nie dodano tagów

Spoudsi

2010-06-05 11:10:11

Na początku sobie pomyślałem, jakie to życie jest niesprawiedliwe. Ale potem uznałem, że już chyba tak już jest na tym świecie ułożone, że poklask zyskują zespoły grające muzykę lekką, łatwą i eee… przyjemną, ale niekoniecznie dla mnie. I że to może dobrze, że pewne zespoły się nie przebijają do mainstreamu, powodując później kwasy tego typu jak kawałek kawałka Modest Mouse w reklamówce TVN.
Przed Spoudsami zagrali Szewcy. Albo chłopaki się tak rozkręcali, albo zostawili sobie najlepsze kawałki na koniec, ale to i tak nie o nich postanowiłem dzisiaj napisać. Jeśli chodzi o sam klimat Spoudsów, to mi nasuwa się jedno bardzo konkretne i dobre skojarzenie – wczesny Modest Mouse, być może zahaczający o np. What People Are Made Of z M&A. Później zaczęły nasuwać mi się jakieś głupoty – że przydałaby się gitara akustyczna „żeby brzmieli trochę jak Ścianka”, że może klawisze „to będą jak Something Like Elvis”. Jednak doszedłem do wniosku, że właśnie w braku tej gitary czy też klawiszy jest ich siła. I w zajebistym saksofonie, który można było wyeksploatować do granic możliwości, ale nie! i znowu – gra tylko w 2 piosenkach i właśnie tak jest dobrze.
To czego mi brakowało u Szewców, u Spoudsów wygląda bardzo przyzwoicie – mam na myśli pisanie dobrych piosenek. Zasadniczo niezbyt lubię jak Polacy śpiewają po angielsku, ale część piosenek (podobnie jak np. demotywatory) brzmi lepiej w mowie znad Tamizy, a po polsku jest jakoś czerstwo i przykro. Chociaż trudno mi się zdecydować, co brzmiałoby lepiej – „Running with scissors” czy „Bieganie z nożyczkami”. Bo fraza ogólnie jest zajebista.
Jak znowu będę narzekał na polską muzykę, muszę sobie przywalić młotkiem w łeb, albo postawić w widocznym miejscu epkę Serenity… – dobra muzyka powstaje, tylko trzeba umieć ją znaleźć.
Tylko żeby nie było – ja tu nie szaleję, to nie jest kolejny Cigarette Smoke Phantom czy Dni Wiatru, to jest jeszcze tylko wizytówka, zapowiedź naprawdę dobrego zespołu, taka na 4-5 w skali porcysa.


Perły Polskich Internetów [2] Aldona Orłowska

2010-06-04 10:40:06

Gdy wpisywałem jej nazwisko w iPodowej wyszukiwarce na youtubie, autokorekta podpowiedziała mi – Orlowski. Ale nie, nic nie wiadomo mi na temat związków Aldony Orłowskiej z Teresą Orlowski.

Pierwszy klip. Wspaniały głos, 4 oktawy, szalony awangardowy montaż (cięcia w najmniej spodziewanych momentach). Tak piękne rzeczy powstają tylko na emigracji – Mickiewicz tworzył w Paryżu, Ewa Iwan-Chuchla tworzy w Londynie, a Aldona Orłowska w Szwecji. Może i jest trochę podobna do Latoyi Jackson, eee wróć, to raczej Jacksonówna jest podobna do niej.

To nie wszystko! Mamy (czy też mają już je Szwedzi) także piosenki na eksport, a jakie piosenki najlepiej się sprzedają? Oczywiście te o miłości…

Dla ciekawych polecam materiał przygotowany przez Bohdana Gadomskiego.

Komentarzy: 1 Nie dodano tagów

Na placu Wilsona

2010-05-28 22:36:46

"Na placu Łylsona w stolicy".

10.0

Dziękuję, wysiadam.


Xiu Xiu w Powiększeniu

2010-05-25 10:56:07

Wczoraj zjebały mi się słuchawki, zjebały się w ten sposób, że kanał prawy ciągle przerywał i aby temu zapobiec, musiałem ciągle majstrować w miejscu gdzie zagina się kabel. Przyznam jednak że ta awaria dosyć dobrze wpisywała się w konwencję koncertu, na który zmierzałem wkurzając się na słuchawki w autobusie linii 180. Bardziej się wkurzałem zresztą chyba na fakt konieczności kupna nowych, niż na awarię poprzednich.
Teraz o wrażeniach z samego koncertu? Są trzy możliwości – albo się nie znam, albo w Powiększeniu jest lepsze nagłośnienie niż Poznaniu, albo Stewart był wczoraj w lepszej formie ponieważ np. dobrze służy mu warszawskie powietrze.
Było głośno, muzyki było niewiele, ale to – jak dla mnie – miało tak być od samego początku. Zabrakło mi trochę większej ilości piosenek z Fabulous Muscles, zabrakło mi trochę bisów – ale to chyba też (bisy) jest wpisane w konwencję.
Przyznam bez bicia, że nie poszedłem tam dla doznań stricte muzycznych, bardziej dla doznania klimatu. Dostałem czego chciałem, zobaczyłem, próbowałem posłuchać, dziękuję – mogę sobie odhaczyć Xiu Xiu z listy zespołów, które chciałbym kiedyś usłyszeć na żywo.


« wróć 1 2 3 4 czytaj dalej »