Reaktywacja roku 2010 czyli Plan Rozbiórki.
2010-09-13 19:56:46
W roku 2009 dostaliśmy w prezencie Pavement. W tym roku przychodzi reaktywacja odrobinę mniejszego kalibru. Nie mogłam sobie nie pozwolić na ten wpis, wpis o reaktywacji The Dismemberment Plan, jednego z bardziej utęsknionych zespołów lat 90. Nie mogłam, po prostu nie potrafiłam się powstrzymać, muszę napisać, jak bardzo się cieszę. Mimo iż rzekomo reaktywacja ma przynieść jedynie kilka występów w Stanach Zjednoczonych, wierzę, że - nawet jeżeli nie zostaną sprowadzeni na Offa - to chociaż pojawią się na Primavera Sound. W zeszłym roku zawitali tam przecież nie tylko Stephen Malkmus z gromadą, ale także inni niezalowi tytani lat dziewięćdziesiątych, klasyka drugiej fali emo, mianowicie Sunny Day Real Estate.
Jak się moja przygoda z The D-Plan zaczęła? Wyjątkowo banalnie, od ściągnięcia, dostępnego za darmo, What Do You Want Me To Say z last.fm. Co tu dużo mówić, nie da się obok tego zespołu, tego wokalu, tych niesamowitych gitar odejść bez chwili zatrzymania i żadnej emocji. Bo oni drażnią, wkurwiają tym głosem i math rockowym rytmem i perkusją. By w momencie gdy stoisz na granicy, wejść z niesamowicie chwytliwym refrenem lub partią gitar, która nie chce ci wyjść z głowy.
Na koniec tego krótkiego posta: nie wiem, naprawdę NIE WIEM, co mogłoby przebić reaktywacyjny ciąg ostatnich lat. Modlić się nam tylko przychodzi o powrót do świata żywych Jeffa Manguma.
Jasna rzecz, prawdopodobieństwo tego jest równe ze zmartwychwstaniem Nico i reaktywacją - po 43 latach od najsłynniejszego banana w dziejach ludzkości - The Velvet Underground. Ale nie traćmy wiary.
Skomentuj