Nie jesteś zalogowany

 Audioriver - dzień drugi!

2010-08-09 00:38:08

Czas Audioriver wrócił, czyli błogie dni i szalone noce. Po piątkowych szaleństwach w nocy, w sobotni dzień można było udać się na 'Rynek niezaleźny', na którym odbywały się targi. W sobotę były również warsztaty z Red Bull Music Academy, z Metro Area i dBridge'm w roli głównej. Sam na owych targach nie byłem, ale opinie były bardzo pozytywne!

Przyszedł czas na noc. Od razu dziękuje organizatorom, że sobotni timetable był ułożony chyba specjalnie dla mnie, bo nie miałem żadnych dylematów. Pół Main Stage, pół Circus.

20:00 - Glasse, zaczął z opóźnieniem, z powodu długich prób Plastikmana. Zawsze korzystam z okazji, żeby posłuchać Łukasza, bo nigdy nie zawodzi. Bardzo fajnie, bardzo deepowo. Idealny set na warm up.

P8070083.JPG

21:00 - Catz'n'Dogz live. Przefantastyczny występ! Ogromna ilość energii, fajna praca wokalisty. Chłopaki zagrali między innymi parkietowy killer 'Me' i swój re edit 'Lover's Carvings' od Bibio, niektórym aż łezka zakręciła się w oku. Pierwszy występ live i duży sukces. Dzięki, za obsadzenie ich na main stage, nagłośnienie zrobiło wrażenie!

koty i psy.jpg

22:00 - Silence Family live. Przyznam szczerze, że był to przeze mnie najbardziej wyczekiwany występ, oprócz headlinerów. I nie zawiodłem się. Ba! Było jeszcze lepiej, niż myślałem. Fanstastyczna strona producencka - Mario Basanov, Vidis, Few Nolder i Leon Somov. Jeszcze mocniejsza strona wokalna - Adomas, Monika Liu i wspaniała Jazzu (zakochałem się od pierwszego wejrzenia / słyszenia!). Było między innymi chwytliwe 'I'll be gone' i 'Revolution' w wykonaniu wszystkich członków zespołu. Ich występ to strzał w dziesiątke organizatorów. Będzie jeszcze głośno o tych litewskich arystach, zasługują na to!

P8070093.JPG

00:15 - Laurent Garnier i jego zespół. Muszę wam powiedzieć, że liczyłem najbardziej na ich występ. I rzeczywiście, okazał się magiczny, mam jednak pewien niedosyt.  'Gnanmakoudji' zahipnotyzowało, 'Pay TV' powodowało ogromne ciarki, a 'Men with the red face', jak to 'Men with the red face', zawsze brzmiał fajnie i zawsze chce się do niego tupnąć nogą. Garnier uwielbia eksperymentować, eksperymentował także w Płocku, chwilami nawet jego zespół za nim nie nadążał. Laurent miał też świetny kontakt z publiką i sam bawił się dobrze. Zaskakującą sprawą jest fakt, że grał również kawałki o charakterystyce dubstepowej i drum'n'bassowej. To już mniej mi się podobało, było i za szybko i za głośno. Jak dla mnie to jedyna 'plamka' na występie tego wielkiego mistrza. I nie muszę chyba wspominać o tym, że zebrał ogromną ilość ludzi pod sceną.

P8080112.JPG

2:00 - Richie hawtin / Plastikman live. To wielki prestiż, gościć u siebie Plastikmana z występem live. Muszę się przyznać, że byłem dość sceptyczny po obejrzeniu filmików z innych eventów. Doceniam piękno wizualizacji i świateł, jednak najbardziej zależy mi na muzyce, a sądziłem, że ta będzie nudna. Bardzo przepraszam, bardzo moja wielka wina, Richie. Ten występ to coś niewyobrażalnego. Najnowocześniejsza elektronika na świecie! Nie patrzcie na żadne filmiki, to trzeba zobaczyć własnymi oczami. 'Plastikman - inny świat'.

Nie dało się robić zdjęć w czasie występu, więc zobaczcie jak wyglądała jego 'klatka' w przygotowaniach:

P8070075.JPG

3:00 - Magda. Słyszałem niewielki kawałek z powodu dużego zmęczenia. Było to minimalowe granie w jej stylu, publika była bardzo zadowolona.

5:00 - Anthony Rother. Nie miałem już siły na jego występ. Słyszałem jednak opinie, że był fantastyczny. Publice musiało się podobać, bo kilka razy prosiła go o bis, a Anthony chętnie wracał i grał, dopóki dźwiękowcy nie powiedzieli 'stop'.

 

I to już koniec Audioriver. Piszę to na świeżo, więc niektóre rzeczy mogłem pominąć. Podsumowanie pojawi się w najbliższych kilku dniach, bo muszę dojść do siebie ;)

 

Aha! I specjalne dzięki dla Kuby, za pomoc i sprawowanie pieczy, oraz dla moich fajnych ludzi z fajnej ekipy.

Nie dodano tagów



Skomentuj

Komentarze: 0

Nie dodano komentarzy.