Nie jesteś zalogowany

Get a life!

2010-06-20 23:46:24

It's funny, though-- even though the conversations around music are so important to me, they are not everything.

Mark Richardson namawia Get a life!

[Resonant Frequency #71: Dark Secrets Look for Light, pitchfork.com]


Serial [1] Ekipa

2010-06-16 22:58:43

Oglądajcie Ekipę!
Argumenty za?
Od poniedziałku do czwartku o 23:50 na Fox Life.

A jakby ktoś pytał o argument muzyczny to proszę bardzo. Czołówka.


Well, I was there

2010-06-15 18:28:16

Chaz Bundick a chillwave (via free-times.com):

Honestly, I’m cool with people calling what I do chillwave. Really, I am. Even if I weren’t, it’s not like there’s anything I could do about it. Personally, I can’t relate. From the beginning I’ve seen everything from the inside, so I guess I just have a different perspective about it all.

Intrygująca kontynuacja (Shabop Shalom) cyklu 'Well, I was there... AND IT DID NOT LOOK LIKE THAT AT ALL!' ale i - serio - przejaw zdrowego rozsądku u młodego muzyka. Budujący fakt. Ale już news, że 'nie ma żadnej sceny - nie trzymamy się razem' to żaden news.


Singers are tricksters

2010-06-15 18:15:56

If one of the weird things about singers is the ecstasy of surrender they inspire, another weird thing is the debunking response a singer can arouse once we’ve recovered our senses. It’s as if they’ve fooled us into loving them, diddled our hard-wiring, located a vulnerability we thought we’d long ago armored over. Falling in love with a singer is like being a teenager every time it happens. Singers are tricksters.

"What Makes a Great Singer?" by Jonathan Lethem
[via ziemianiczyja.pl]

[Projekt "50 Great Voices", npr.org]


Shabop Shalom

2010-06-13 18:38:36

Devendra Obi (od mistrza Jedi!) Banhart przy okazji mini-trasy po Izraelu dla Jerusalem Post:
- I respect the hippie movement and its ideals, but do I identify with it or have I ever identified with it whatsoever? As contrary to the caricature of me that I’ve helped paint and that’s been painted to me, nope!
- the "new weird America" genre is an already obsolete nomenclature.

Ciekawe (nieco gorzkie?) deklaracje z ust człowieka, która niejako zdefiniował nurt "new weird America" (Kasia Wolanin przy okazji Podsumowania dekady na Screenagers.pl o roli składanki „The Golden Apples Of The Sun”) i w którym dopatrywano się naczelnego freaka, duchowego przywódcy zyskującego poklask zastępu artystów.

PS. Bardzo podoba mi się 'nienachalność' podkreślenia związku Devendry z kulturą żydowską. Good journalism.


Does the venue make the music?

2010-06-13 00:20:50

David Byrne does TED!

Obserwacje/ uwagi/ motywy, motywiki:
- mowa ciała!
- żart z Boba Dylana na 6:40
- zdefiniowanie 'arena rock' kawałkiem U2, co niby jakimś specjalnym zaskoczeniem nie jest, ale coś we mnie drgnęło
- obserwacja na 12:00 mooooocno spóźniona (ale może coś przegapiłem na blogu?)
- birds do it too!
- polityczny zwrot w finale to takie podszczypywanie Obamy, nie?
- a TO znacie?


Korporacje - kto ma rację?

2010-06-09 17:24:15

Thom Yorke: When the corporate industry dies it will be no great loss to the world. So don't tie yourself to the sinking ship because, believe me, it's sinking.
(via Pitchfork via BBC)

Will.i.am: I consider us [BEP - przyp. ml] a brand. (...) Here's our demographic. Here's the reach. Here's the potential. Here's how the consumer will benefit from the collaboration.
Randy Phillips, CEO, AEG Live: If will.i.am wasn't in music, he'd be the best ad executive on Madison Avenue!
(via Ziemia Niczyja via WSJ.com)

[Ja wiem, że Yorke bardziej czepia się przemysłu muzycznego, niż korporacji w ogóle, ale nie mogłem się powstrzymać przed zestawieniem jego wypowiedzi z opisem biznesowej praktyki will.i.ama]


Zane Lowe

2010-06-09 16:51:48

Z zaciekawieniem od marca śledzę serwisowe poczynania red. Lowe - krótkie, wypinające się na jakość video-wrzuty z trochę przypadkowych spotkań z wszelakiej maści gwiazdkami (Insider), szybciutkie wywiady (jak ten video-chat z Tame Impala), przegląd playlisty prowadzonych przezeń programów, "gorące" teledyski.

Podoba mi się przeniesienie doświadczeń z Mtv Two i Gonzo do sieci, bliskość (to najeżdżanie kamerą na rozmówców) spotkań i ich nieformalny charakter (żadnej edycji ujęć). Ponadto, sam pomysł - your 'band' is your brand,  fuck quality, it's all about content - na serwis, choć nie nowy, to pociągnięty totalnie - jego nazwisko jest przepustką na wszystkie backstage świata!

Najbardziej jednak doceniam klimat przyjacielskich pogaduch o muzyce - niczym na facebook'u świat Zane'a to świat pozytywny, w którym wszyscy są mili i uśmiechnięci - choć czasami odnoszę wrażenie, że  przeszkadzam Zane'owi, że wpieprzam mu się w życie, zrywam z łóżka, choć to on sam kieruje na siebie kamerę, nie daje nam od siebie odpocząć twittując bez przerwy.

Czy jest w tym szaleństwie metoda na sukces? Czy i jak kolo na tym zarabia? Nie wiem, acz jest komu płacić, bo jasnym jest, że kolo nie działa w pojedynkę. Sam nie dałby rady ogarnąć tego pierdolnika. Ja też się czasami gubię (doskwiera brak wyszukiwarki), ale zaglądam na stronę niemal codziennie. Maciek Lisiecki i Zane Lowe są teraz znajomymi!


Obejrzawszy [2]

2010-06-08 16:49:52

Krótki dokument "A Skin Too Few: The Days of Nick Drake" z 2000 r. w całości dostępny on-line. Wyważona, momentami powściągliwa - występują rodzina i bliscy współpracownicy - opowieść o artyście niedopasowanym (niepowodzenie pierwszej i jedynej trasy koncertowej), nieumiejącym narzucić się publiczności (matka: "He rejected the world"), ale pragnącego kontaktu z drugim człowiekiem (strach przed wizytą u psychiatry, która w oczach Nicka była oznaką słabości, piętnem porażki). Sporo muzyki (ale mało o samej muzyce!) i długich, poetyckich w zamyśle ujęć, a przede wszystkim przejmujące świadectwo rodziny, której niezwykłą tragedią było przyglądanie się usychaniu Nicka-człowieka (ojciec: "He didn't want a safety net - college degree to fall back on") i Nicka-artysty (siostra: "As he saw more, he became more silent", "He felt he had no more songs to give").


Obejrzawszy [1]

2010-06-08 00:10:56

Ludzie, oglądajcie telewizję! Na P4K TV świetny dokument o "Hounds Of Love" Kate Bush - z łańcuszka gadających głów (dziennikarze) wybijają się muzykolog szczerze zafascynowany Kate (rozkminy na linii kompozycyjna prostota a technologia - pierwsze samplere i sekwencery) i jej perkusista (kilka konkretnych anegdot oddających muzyczny zmysł artystyki). Ciepły i wciągający obraz, który odkrył dla mnie drugą stronę tego klasycznego albumu. Nie czekajcie - oglądajcie.


« wróć 1 2 3 4 5 6 7 8 czytaj dalej »