przejdź do bloga

Moje komentarze

02.06.2010
Chujowość? E, może nie. Niektórym b. się podoba nowe Autechre, mnie bardzo przypadł do gustu Flying Lotus nowy, Toro y Moi są przyjemni co najmniej na spacer...
02.06.2010
@ kombo Lewarowo-dotykowe: to płyta, która na początku wydaje się zachwycająca, ale nie będzie moją top5 roku, bo szybko się nudzi ;d Jej problemem, z czego zdałam sobie sprawę wkrótce po napisaniu tego tekstu, jest to, że zachwyca mnie jej spójność. Czy raczej fakt, iż wszystkie obecne na niej wpływy mi się nie gryzą, to też jest sztuka, która olśniewa przy pierwszym przesłuchaniu. Ale ja to wszystko jednak już słyszałam wcześniej, za mało pokomplikował jak na moje hipsterstwo? ;)

@Rzaba (mogę w ogóle do Ciebie tak mówić?): mam słabość do "LP5", ale w sumie z Autechre to mogłabym wszystko bez popitki i zasmażki (powiedziała A., która jest tak fajna, że "Oversteps" czeka, czeka i nie może się na nią doczekać).
31.05.2010
"Do the Dance" - no, nasze polskie Justice! ;d
27.05.2010
"Ciemnym korytarzem idę pod rękę z grabarzem"... Wow, ja jestem pewna, że mieliście groupies na pęczki, ale mogę być jedną z nich?
26.05.2010
@ Patryk: tak, porównywanie bywa niezdrowe.

@ kuwetka: postaram się. Tylko że ja nie jestem w stanie jęczeć na chillwave, mimo wszystkich moich wątpliwości.
25.05.2010
No, tu tekst. Mój tekst. "Moje pojmowanie chillwave'u", czy coś o nieco mniej czerstwej nazwie. W każdym razie, czuję się zainspirowana, żeby coś takiego napisać. ^____^
25.05.2010
No, właśnie, mój problem z tą płytą polega na tym, że ona nie zlewa mi się w jedną falę przyjemności, jak np. Washed Out czy Toro y Moi, "bo to taki klimat jest", tylko w jedną falę nudy. Z epką tego nie doświadczam, nie wiem, dlaczego, bo przecież o amibtności muzyki już mówiliśmy, i zgadzamy się, że o tym to nie ma co dywagować. Nie wiem, jak Ci odpowiedzieć, Patryku, no. Gusta i guściki?

@ kuwetka: fajny pomysł na tekst, hm...
25.05.2010
@ shaggy: serdeczne dzięki za dobre słowo.

@ macio: mam ten sam problem, nie wiem, czy to wyłapałeś. O to mi chodzi. Studyjnie nudzą mnie. Głośno i wyraźnie: The National to kolejni smutni panowie o smutnych sprawach. Znowu, again, never-ending story. A jednak nie umiem ich skreślić, bo to przeczucie, że podobaliby mi się na żywo, jakoś mnie trzyma. I słucham tej płyty enty raz, i waham się między "Elo, ziomku Matcie!", bo też jestem neurotyczna, więc coś tam w tych tekstach widzę własnego, a, jak to ładnie ujął Chaciński na "Polifonii", dostrzeganiem prześmiardłej konwencji. No, nie dogodzi.
21.05.2010
Kochać i nie przestawać kochać.
21.05.2010
A gdzie w topie tej listy jest "Biały miś", podstawa mojego przedszkola?
21.05.2010
Szopszop, mój radiowęzeł działa na dwa sposoby: albo jest tak cicho, że nawet shoegaze'u nie słychać, albo maksymalnie głośno, ale wszystko jest tak przesterowane, że mnie boli. Co tu zrobić...?
21.05.2010
Przycisku "Like" nie ma, nakrzycz na Redakcję!

Tak, chciałabym się kiedyś znaleźć koło takiej "gwiazdy bez gwiazdorzenia". Kiedyś znałam dziewczynę, która stała na koncercie Klaxons koło Marka Ronsona. Do tej pory się śmieje, że nie wie, co zrobiło na niej większe wrażenie, Ronson czy zespół. ^^
20.05.2010
Sama smaczność. Powodzenia w podbijaniu świata.
20.05.2010
A mnie album tym właśnie rozczarował. Może to przeprodukowanie, o którym wspominasz, ale szkoda mi się zrobiło, że, zamiast dostać rockowego kopa, zajęłam się mechanicznym "o, słuchali Phoenixów, o, słuchali tego, o, tamtego". Nie chciałam przyjemnej mieszanki znanego, już wolę sobie włączyć oryginalnych Phoenixów. Czekam więc na płytę trzecią w nadziei, iż Wiraszko na więcej się ośmieli, kiedy nikt mu nie będzie dyszał w kark żądzą ukochania/zabicia najnowszej płyty.
20.05.2010
Zgadza się. Jest to o tyle ciekawe, że myślę, że ten efekt dobrze robi ich muzyce. Mimo że to przecież w jakichś 60% twórczość White'a, który za Chiny Ludowe elektryczności, no, poza swoją gitarą, nie będzie wykorzystywał przecież nigdy, never ever, oldskul pełen.
19.05.2010
@jedras: Ale zbiór fanów moich czy Curtisowych? ;d

@macio: lata pracy w propagandzie. Żebyś Ty wiedział, co robię w szkolnej gazetce...
18.05.2010
Myślisz, że Darwin płacze?
18.05.2010
Zaskakująco trafne i ciekawe spojrzenie na temat. Myślałby kto, że już nawet hipsterati powstają, myślałam, że ewolucja hipsterów zatrzyma się na tym: http://digital.pastemagazine.com/publication/?i=26727&p=29
18.05.2010
Witaj.

Kimkolwiek jesteś, dziękuję Ci uprzejmie. Czuję się doceniona, to miłe (w ogóle MusicSpot mnie podejrzanie lubi...).

Trzymaj się.
17.05.2010
Popieram to, co o "Doe Deer" napisano.
16.05.2010
A relacja będzie?
08.05.2010
Serdeczne dzięki, już się czuję jak w domu.
08.05.2010
Mnie ta płyta o tyle zdziwiła, że Alice Glass była w mojej opinii zawsze takim, widocznym i pokrytym brokatem, ale tipsem jeżdżącym w tę i nazad po mojej muzycznej tablicy. Jakoś tak strawić CC części pierwszej nie mogłam. A tu dwójeczka weszła, jak najbardziej, i jedyneczka też nawet całkiem. Patrzę na CC znacznie łaskawszym okiem. To chyba przez tego uroczego Jónsiego.
1 2 3 4 5 z 5

Tagi

folk / country hip-hop / rap blues elektronika pop rock muzyka jazz world r’n’b / soul muzyka poważna
Logowanie
Zapamiętaj mnie
Bezpieczne logowanie (SSL)
Zapomniałem hasła
» zarejestruj się!
Najaktywniejsi blogerzy
» więcej użytkowników
Ostatnie komentarze

Ok. Rozumiem i zdaję...
billy_shears 0 2

wyczesywałem kołtuny...
gjon91 0 59

Nie wiem za jakimi...
gjon91 0 59

Nie wierz, że tego co...
gjon91 0 59

A tu przemiana z...
Zly_Dotyk 152 242

Najczęściej komentowane

bugi i problemy
kuba_radkowski 4 52

Moje disco polowe początki
Zly_Dotyk 152 242

Recenzenci są z Marsa, a słuchacze z Wenus
martaslomka 10 43

Antyklasyka PL: Red Box
kubaambrozewski 12 98

Jesteśmy zespołem trochę autystycznym, czyli Indigo Tree w Lublinie
youthless 24 123

» więcej rankingów!
 
Musicspot 2010. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Made by Blueprint